Z materiałów MF wynika, że planowano wprowadzenie przepisów dot. ochrony banków przed upadkiem, ale nie znalazły się one w projekcie złożonym w Sejmie - uważają posłowie PO. Zaapelowali do prezydenta, by nie podpisywał noweli kilku ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym.

Nowelizację wprowadzającą zmiany do kilku ustaw, w tym m.in. do Prawa bankowego, Senat bez poprawek zaakceptował w piątek. Teraz czeka ona na decyzję prezydenta.

Cezary Tomczyk (PO), który wraz z posłanką Martą Golbik oraz Jarosławem Urbaniakiem był w połowie listopada w resorcie finansów z kontrolą poselską, powiedział PAP, że MF przekazało "komplet dokumentów": m.in. pierwotną wersję projektu tej nowelizacji, opinie na jej temat oraz dwa pisma z Komisji Nadzoru Finansowego do resortu finansów z kwietnia i października.

Posłanka Golbik na poniedziałkowej konferencji prasowej powiedziała, że z materiałów uzyskanych z Ministerstwa Finansów w rezultacie kontroli poselskiej "jasno wynika", iż pierwotnie podczas prac w resorcie były przewidywane "pewne etapy, które miały być wdrażane przed przejęciem banków".

"I to wszytko nagle zniknęło" - powiedziała Golbik odnosząc się do tego projektu zmian w kilku ustawach w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym, który ostatecznie trafił do Sejmu. "Wycięto przepisy, które miały chronić banki, żeby nie upadały" - powiedziała posłanka Platformy.

Z kolei, dodała, do projektu podczas prac już w Sejmie wprowadzana jest poprawka, która według niej oznacza, że "jest możliwe przejęcie banku za przysłowiową złotówkę przez inny bank".

"Na ten moment apelujemy o to, żeby prezydent nie podpisywał tej ustawy" - oświadczyła Golbik.

W związku z nowelizacją kontrowersje wzbudził przepis, który zakłada, że w razie obniżenia sumy funduszy własnych banku poniżej wymaganego w Prawie bankowym poziomu albo powstania niebezpieczeństwa takiego obniżenia Komisja Nadzoru Finansowego "może podjąć decyzję o przejęciu banku przez inny bank za zgodą banku przejmującego", jeżeli nie zagrozi to bezpieczeństwu środków gromadzonych na rachunkach w banku przejmującym.

Nie było go w pierwotnym projekcie, został wprowadzony poprawką zgłoszoną w Sejmie w drugim czytaniu przez PiS do zapisów dotyczących zmian w Prawie bankowym. Parlamentarzyści opozycji podnosili, że poprawkę wprowadzono dwa dni po tym, gdy właściciel m.in. Getin Noble Banku Leszek Czarnecki zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego, jako szefa KNF.

Zgodnie z publikacją "Gazety Wyborczej" z 13 listopada, według Czarneckiego, w rozmowie w marcu 2018 r. Chrzanowski miał zaoferować przychylność dla jego banku w zamian za zatrudnienie wskazanego prawnika. Szef KNF, według Czarneckiego, miał żądać dla niego pensji wysokości 1 proc. kapitałów banku.

Według publikacji "GW", z nagrania rozmowy, wynika, że Chrzanowski miał proponować Czarneckiemu: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego (Getin Noble Banku i Idea Banku) przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

Wiceminister finansów Leszek Skiba w czasie prac nad nowelizacją w Senacie mówił, że przepis dot. przejęcia lub łączenia banków jest potrzebny, bo z końcem grudnia kończy się okres przejściowy unijnej dyrektywy CRE, która zakłada, że banki, które nie spełniają wymogów kapitałowych i nie zrzeszyły się, tracą licencję i mogą upaść, a od upadku lepsze jest to, aby dalej funkcjonowały w innej formule.

Posłowie PO weszli 15 listopada do MF z kontrolą poselską, by - jak wówczas podano - zabezpieczyć "dokumenty w związku z aferą KNF". (PAP)