Prowadzone w Mińsku rozmowy o uregulowaniu konfliktu w Donbasie na wschodzie Ukrainy z winy Rosji zabrnęły w ślepej uliczce ; Moskwa wciąż chce zamrozić ten konflikt – oświadczył w środę przedstawiciel Ukrainy w tych negocjacjach Ołeksandr Mocyk.

„Odbyła się 97. runda rozmów. Sytuacja jest prawie patowa i wszystko to przez stanowisko Federacji Rosyjskiej, która nie zgadza się na normalny proces uregulowania szlakiem dyplomatycznym, lecz dąży do zamrożenia stanu, który tam istnieje” – powiedział na kijowskiej konferencji „Jakiej misji pokojowej potrzebuje Ukraina?”.

Mocyk, były ambasador Ukrainy w Polsce i w USA, jest członkiem podgrupy do spraw politycznych obradującej w Mińsku Trójstronnej Grupy Kontaktowej. Tworzą ją wysłannicy: Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Ukrainy, Rosji i prorosyjskich separatystów z samozwańczych republik ludowych Donbasu, donieckiej i ługańskiej (DRL i ŁRL).

Dyplomata podkreślił, że Moskwa odrzuciła możliwość odwołania zaplanowanych na listopad wyborów przywódców i tzw. parlamentów DRL i ŁRL. „Nie potrafiliśmy przekonać Rosji, by odwołała wybory, które zamierza przeprowadzić 11 listopada na terytoriach okupowanych. Nie udało się jej też przekonać podczas spotkania doradców dyplomatycznych przywódców czterech państw do przeprowadzenia szczytu do końca tego roku” – powiedział.

Chodzi tu o przywódców tzw. czwórki normandzkiej, w ramach której o konflikcie w Donbasie prowadzą rozmowy Francja, Niemcy, Ukraina i Rosja.

Mocyk oświadczył, że nie ma postępów w negocjacjach o rozmieszczeniu na wschodzie Ukrainy międzynarodowej misji pokojowej pod egidą ONZ i ocenił, że nie będzie ich aż do zaplanowanych w przyszłym roku na Ukrainie wyborów prezydenckich. „Sądzę, że Kreml liczy, że wybory wniosą jakiś chaos i aktywnie nad tym pracuje. Dlatego przed wyborami trudno oczekiwać jakichś postępów w tej sprawie” – powiedział.

Według szacunków strony ukraińskiej misja pokojowa w Donbasie powinna liczyć co najmniej 20 tysięcy osób. Kijów i jego partnerzy zagraniczni, w tym Stany Zjednoczone, chcą, by misja objęła wszystkie opanowane przez separatystów terytoria wraz z odcinkiem granicy ukraińsko-rosyjskiej, który kontrolują rebelianci i wojska rosyjskie. Moskwa z kolei domaga się, by misja pokojowa rozlokowana została jedynie na linii rozgraniczenia między stronami konfliktu, a jej zadaniem była ochrona działających tam obserwatorów Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)