Do dalszych prac w sejmowej komisji trafił w czwartek projekt przewidujący rezygnację ze wstępnej kontroli skarg kasacyjnych w Sądzie Najwyższym. Rząd w przyjętym niedawno stanowisku nie rekomendował prac nad tym projektem.

Przygotowany przez sejmową komisję ds. petycji projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego został złożony w Sejmie w czerwcu. Jest on - jak informowano - efektem pozytywnego rozpatrzenia petycji, która wskazywała "na brak przejrzystości w przepisach dotyczących rozpatrywania skarg kasacyjnych przez SN". Skargi kasacyjne do SN dotyczą spraw cywilnych.

Podczas czwartkowej debaty w Sejmie pozytywnie projekt ocenił przedstawiciel Kukiz'15. Inne kluby wskazywały na konieczność "rzetelnej oceny" tych propozycji. "Ponieważ jest to propozycja wynikająca z petycji, to powinniśmy dać szansę temu projektowi, przynajmniej żeby mógł być poddany procesowi legislacyjnemu w komisji" - mówił Krzysztof Paszyk (PSL-UED).

"Skargi kasacyjnej nie można traktować jako trzeciej instancji, w postępowaniu przed SN istnieją szczególne regulacje" - wskazał wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Przypomniał, że rząd w tym tygodniu przyjął stanowisko nierekomendujące dalszych prac nad tym projektem.

Jak dodał "to nie jest tak, że rząd nie dostrzega mankamentów, które w tym obszarze funkcjonują". "To jest kwestia przemyślenia całej formuły skargi kasacyjnej (...). Z całą pewnością możliwe są stosowne prace w tym zakresie, być może także legislacyjne. Przedłożenie będące efektem tych prac może znaleźć się w Wysokiej Izbie" - powiedział wiceminister Piebiak. Wskazał, że poza kwestią wstępnej kontroli skarg rozważyć można m.in. kwestie dopuszczalności skargi kasacyjnej ze względu na wartość przedmiotu zaskarżenia oraz poddanie spraw rodzinnych "w jakimś zakresie" kontroli SN.

Na sceptyczne stanowisko rządu w sprawie projektu, wskazywał przedstawiciel PiS. Klub ten wniósł w debacie o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. "W imieniu klubu PiS wycofuję wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu" - powiedział jednak przed głosowaniem ws. odrzucenia projektu Andrzej Matusiewicz (PiS).

Projekt w związku z tym trafi teraz do sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.

Zgodnie z obecnymi przepisami, SN "przyjmuje skargę kasacyjną do rozpoznania, jeżeli: w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne; istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów; zachodzi nieważność postępowania lub skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona". "O przyjęciu lub odmowie przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania SN orzeka na posiedzeniu niejawnym" - głosi Kpc. Procedura ta potocznie nazywana jest "przedsądem".

Według projektu, m.in. ten przepis miałby zostać uchylony. "Spośród czterech przesłanek przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania, wymienionych w tym przepisie, aż trzy posługują się zwrotami o charakterze ocennym, a przez to stwarzającymi ogromne pole do swobodnej, a wręcz arbitralnej interpretacji" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu. Jak dodano, o tym, czy te przesłanki są spełnione decyduje jednoosobowo sędzia SN na posiedzeniu niejawnym. "Wydaje się, że we wskazanym zakresie ustawa przyznaje sędziemu nadmierne uprawnienia" - oceniono.

"Istotą postępowania w wyższych instancjach jest kolegialność, natomiast w tym przypadku mamy wyjątek, bo kasacja najpierw jest rozpatrywana w jednoosobowym składzie, a jeśli przejdzie przez ten jednoosobowy skład, rozpatrywana jest kolegialnie. Myślę, że to powinno być rozpatrywane zawsze w składzie kolegialnym" - mówił PAP w czerwcu Grzegorz Wojciechowski (PiS) z sejmowej komisji ds. petycji. Jak dodał, nie ma też uzasadnienia, aby dwa razy rozpatrywać tę samą skargę kasacyjną - najpierw w ramach jednoosobowego "przedsądu", a dopiero później w składzie trzech sędziów.

Ponadto projekt nowelizacji przewiduje uchylenie przepisów, zgodnie z którymi SN może przy rozpatrywaniu skargi orzec co do istoty sprawy, czyli zmienić wyrok lub umorzyć postępowanie. "W przypadku uznania przez SN skargi za zasadną SN będzie mógł jedynie uchylić zaskarżone orzeczenie i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania właściwemu sądowi" - wskazano w uzasadnieniu.

W przekazanych w lipcu do Sejmu uwagach Sądu Najwyższego do tego projektu zaznaczono, że "wbrew powszechnemu przekonaniu likwidacja przedsądu i tak w wielu wypadkach nie przyniesie wzrostu odsetka spraw, w których dojdzie do uchylenia zaskarżonego wyroku lub postanowienia (...). Skargi bezzasadne będą i tak oddalone, choć znacznie większym kosztem". "Proponowane rozwiązania są wysoce kontrowersyjne i z wielkim prawdopodobieństwem okażą się nieskuteczne. Zdecydowanie zbyt często i zbyt łatwo przychodzi ustawodawcy ingerowanie w kodyfikację postępowania cywilnego, zupełnie jak gdyby taka zmiana była czymś błahym i przygodnym" - podkreślono w uwagach SN.

Jak wynika ze statystyk SN w zeszłym roku w Izbie Cywilnej załatwiono 3452 skargi kasacyjne, z czego w przypadku 2107 skarg doszło do odmowy ich przyjęcia do rozpoznania. Z kolei w 2016 r. takich skarg załatwiono 3695, z czego odmów było 2395. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński