Poseł Stanisław Gawłowski, który w czwartek wyszedł z aresztu, będzie w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Sejmu - poinformował w czwartek w TVN lider PO Grzegorz Schetyna. Dodał, że poseł PO spotka się także z dziennikarzami, by opowiedzieć o swej "koszmarnej historii".

W czwartek po południu poseł Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski opuścił szczeciński Areszt Śledczy po tym, jak jego rodzina wpłaciła kaucję w wysokości 500 tys. zł. Poseł PO w areszcie przebywał od połowy kwietnia w związku z zarzutami, m.in. korupcyjnymi.

Prokuratorzy zarzucili Gawłowskiemu, że w zamian za pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów od Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, przyjął od jednego z przedsiębiorców co najmniej 170 tys. zł łapówki. Według śledczych, nowe dowody, uzyskane już po zatrzymaniu posła, wskazują, że mogło to być co najmniej 405 tys. zł.

Grzegorz Schetyna był pytany w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24, czy Gawłowski czuje się niewinny i czy nadal PO "stoi za nim murem". "No tak, bo - w tej sytuacji mówiliśmy – on jest do dyspozycji prokuratury, do dyspozycji sądu, zrzekł się immunitetu" - powiedział Schetyna. "Przecież tę sprawę można było prowadzić w normalny sposób" - ocenił.

Schetyna przypomniał, że Gawłowski "siedział trzy miesiące w więzieniu, zabrano mu uposażenie (poselskie), i teraz - tak samo jak wcześniej - jest do dyspozycji sądu". Według niego działania prokuratury w tej sprawie można oceniać, jako "polityczną zemstę i efekt upolityczniania prokuratury". "Uważam, że to jest przykład, który będzie przywoływany przez lata, żeby zobrazować i pokazać, w jaki sposób większość PiS-owska funkcjonowała i w jaki sposób traktowała opozycję" - powiedział lider PO.

Schetyna został także spytany o to, czy Gawłowski wróci do bieżącej działalności politycznej. "Gawłowski będzie w przyszłym tygodniu na pewno na posiedzeniu Sejmu. Ta sprawa będzie się toczyć, a on będzie walczył o swoje dobre imię" - podkreślił szef Platformy. Poinformował, że Gawłowski na pewno spotka się także z dziennikarzami, żeby opowiedzieć o "tej całej koszmarnej historii".

Na pytanie, czy Gawłowski będzie nadal sekretarzem PO, Schetyna powiedział, że obowiązki przygotowania i prowadzenia sekretariatu generalnego są podzielone przed kampanią wyborczą. "Także tutaj nie ma konieczności jego błyskawicznego powrotu" - zaznaczył polityk.

Stanisław Gawłowski przebywał w areszcie od połowy kwietnia br. Został zatrzymany po tym, jak bez wezwania stawił się w szczecińskiej delegaturze Prokuratury Krajowej. Usłyszał pięć zarzutów, w tym trzy korupcyjne, prokuratura wnioskowała o zastosowanie aresztu tymczasowego ze względu na obawę matactwa. Do wniosku przychylił się szczeciński Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód, a następnie Sąd Okręgowy, mimo zażaleń złożonych przez Gawłowskiego i jego pełnomocników. Okres zatrzymania upłynął w czwartek..

Sąd Okręgowy w Szczecinie rozpoznał w środę wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec posła PO. Zdecydował o dalszym stosowaniu aresztu, zastrzegł jednak, że zostanie on uchylony po wpłaceniu przez polityka 500 tysięcy złotych kaucji w ciągu 14 dni. Kwotę 500 tys. zł poręczenia wpłacili w czwartek członkowie rodziny Gawłowskiego

Prokuratura wnioskowała o wstrzymanie tego postanowienia, jednak szczeciński sąd w czwartek oddalił wniosek. Prokuratorzy złożyli też do sądu zażalenie na postanowienie o warunkowym tymczasowym areszcie dla polityka. Ma je rozpatrzyć Sąd Apelacyjny.

Główne, korupcyjne zarzuty, przedstawione posłowi PO, dotyczą okresu, gdy sprawował on funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wówczas przyjąć co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce. Według śledczych, nowe dowody, uzyskane już po zatrzymaniu posła, wskazują, że mogło to być co najmniej 405 tys. zł. Gawłowski miał też przyjąć dwa zegarki o wartości co najmniej 26 tys. zł.

Poseł PO usłyszał też zarzuty podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej.

Zarzuty korupcyjne związane są z tzw. "aferą melioracyjną". Śledztwo, które trwa od 2013 r., dotyczy nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Prokuratura chce postawić Gawłowskiemu kolejne zarzuty, dotyczące prania brudnych pieniędzy i korupcji. Według prokuratury poseł miał przyjąć jako łapówkę od kołobrzeskiego biznesmena Bogdana K. m.in. apartament w Chorwacji. Prokurator Generalny 25 czerwca skierował do marszałka Sejmu kolejny wniosek o uchylenie posłowi immunitetu. (PAP)