Nie chce mi się wierzyć, że jest to prawdziwa informacja - tak wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki odniósł się do publikacji "Jerusalem Post", według której większość Knesetu popiera uznanie noweli ustawy o IPN za negowanie Holokaustu.

W środę "Jerusalem Post" podało, że 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie popiera projekt ustawy, na mocy której Polska zostałaby oskarżona o negowanie Holokaustu, jeśli przyjmie nową ustawę o IPN. Projekt popierają posłowie rządzącej koalicji i część opozycji.

"Nie chce mi się wierzyć, że jest to prawdziwa informacja" - powiedział Patryk Jaki pytany o tę kwestię przez PAP.

"Jeżeli by się tak stało, to by oznaczało, że w opinii izraelskich polityków jednak były polskie obozy śmierci i Polacy są współodpowiedzialni za Holokaust. Mam nadzieję, że tak się nie wydarzy, bo historia była inna" - podkreślił wiceminister.

"Nie było żadnych polskich obozów śmierci, tylko Polska była okupowana i na terenie okupowanej Polski, Niemcy zorganizowali obozy koncentracyjne" - dodał.

W środę wieczorem Senat zajmie się nowelizacją ustawy o IPN. Wcześniej komisje senackie praw człowieka, praworządności i petycji oraz kultury i środków przekazu poparły bez poprawek nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza m.in. karę więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.

Zgodnie z nowymi przepisami ustawy o IPN, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Do nowych przepisów krytycznie odniosły się władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu, a także władze Ukrainy.