Gdańska policja opublikowała w poniedziałek film pokazujący mężczyzn, który najprawdopodobniej rzucili kamieniem w okno mieszkania Michała Tuska - syna b. premiera. Kamień wybił szybę i wpadł do środka mieszkania stwarzając potencjalne zagrożenie dla lokatorów.

Do zdarzenia doszło 3 września około g. 18, przy jednej z ulic w Gdańsku Wrzeszczu. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców, jednak policja nadal prowadzi czynności zmierzające do ustalenia ich personaliów. W niedzielę funkcjonariusze udostępnili mediom pochodzące z monitoringu zdjęcia potencjalnych sprawców, a w poniedziałek – film pokazujący zajście. Jak poinformowali policjanci, zgodę na upublicznienie wizerunków wydała gdańska prokuratura.

Na nagraniu widać dwóch idących chodnikiem mężczyzn, którzy w pewnym momencie zatrzymują się. Jeden z nich z rozmachem rzuca trzymanym w dłoni przedmiotem, po czym mężczyźni odchodzą.

Jak podała w komunikacie gdańska policja, mężczyźni widoczni na zdjęciach najprawdopodobniej są sprawcami wybicia dwóch szyb w mieszkaniu znajdującym się przy ul Pawłowskiego w Gdańsku. Policja prosi osoby, które rozpoznają mężczyzn o kontakt z policjantami Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komisariatu III Policji w Gdańsku Wrzeszczu. Można się z nimi skontaktować pod numerem telefonu (58) 52 11 538 wew. 11 538. Informację można także przekazywać całodobowo pod numerem telefonu 997.

Policja poinformowała, że w chwili zdarzenia w mieszkaniu, którego dotyczy sprawa nikogo nie było, ponieważ jednak sprawcy nie mogli mieć takiej pewności, są oni podejrzewani o "uszkodzenie mienia oraz bezpośrednie narażenie ludzi na utratę życia i zdrowia".

Postępowanie w sprawie zdarzenia prowadziła Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz. Pod koniec ubiegłego roku umorzyła je jednak z powodu niewykrycia sprawców.

Policja nie informuje, kto mieszka w lokalu, w którym wybito szybę. Fakt, że mieszkanie zajmuje syn b. premiera Donalda Tuska – Michał z żoną i dziećmi, potwierdził jednak pełnomocnik Michała Tuska – mec. Roman Giertych.

W swoich wypowiedziach na łamach mediów, a także na swojej stronie w portalu społecznościowym, Giertych skrytykował w ostatnich dniach działania śledczych w tej sprawie. Napisał m.in. "nie wpadliście przez kilka miesięcy na to, że jak ma się zdjęcie sprawcy i nie można ustalić jego nazwiska, to warto je upublicznić". Poinformował, że 4 stycznia wysłał do sądu zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania z żądaniem upublicznienia wizerunku.

W związku z tą sprawą rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk wydała komunikat, w którym odniosła się do opinii Giertycha, zawartej w tekście "Roman Giertych: ta decyzja prokuratury to hańba", opublikowanym w ubiegłym tygodniu na stronie "Wirtualnej Polski Opinie". "W mojej dwudziestoletniej praktyce w adwokaturze nie spotkałem takiego umorzenia, jak w sprawie kamieni rzuconych przez szybę w miejsce, gdzie przebywały na co dzień wnuki Donalda Tuska" - napisał adwokat.

Wawryniuk tłumaczy, że postępowanie zostało zakończone decyzją o umorzeniu, bo zabezpieczone nagranie z monitoringu i inne czynności prowadzone w tej sprawie nie pozwoliły na ustalenie tożsamości sprawców. Wawryniuk podkreśliła, że "umorzenie postępowania nie zakończyło czynności wykrywczych policji". Zaznaczyła, że "przed publikacją krytycznej opinii (Romana Giertycha - PAP) prokurator podejmował czynności w celu publicznego przedstawienia wizerunków sprawców".