Najbardziej rodzinne z rodzinnych i najbardziej tradycyjne z tradycyjnych świąt najchętniej spędzamy w kraju, w domu, w gronie najbliższych. Ale nie wszyscy mają taką możliwość. Jak sobie radzą ci, którzy Boże Narodzenie spędzają na obczyźnie?
Magazyn DGP 22.12 / Dziennik Gazeta Prawna

Norweskie święta na słodko

Sławomir Moik przyjechał do Norwegii razem ze swoją żoną ponad 20 lat temu. Od ośmiu lat pracuje w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie w dziale księgowości, controllingu i audytu. Już w Norwegii urodziły mu się dwie córki.

– Podobnie jak większość Polaków w Norwegii, wigilię spędzamy tutaj razem z rodziną – opowiada pan Sławek. – Co ciekawe, coraz częściej rodziny z Polski przyjeżdżają na święta do tego skandynawskiego kraju odwiedzić swoich bliskich. W związku z tym staramy się pielęgnować rodzime zwyczaje – 12 potraw, wspólny udział w pasterce czy tradycyjny post. Ten ostatni element jest istotny, ponieważ w protestanckiej Norwegii podczas kolacji wigilijnej spożywa się głównie potrawy z mięsa. Dopiero w pierwszy i drugi dzień świąt próbujemy lokalnej kuchni, np. baranich żeberek.

Dla części Polaków dużym wyzwaniem jest zdobycie świątecznego karpia. Nie wszyscy w Norwegii mają dostęp do sklepów z polskimi produktami, dlatego często zastępuje się go dorszem. Popularne są potrawy ze śledzia, jednak Norwegowie przygotowują je z reguły na słodko, np. w zalewie pomidorowej. Cukier był bowiem w tym kraju zawsze symbolem dostatku. Nic dziwnego, że tak wiele dań świątecznych przyrządzanych jest na słodko, a Norwegowie wręczają sobie świnki z marcepanu i migdałów, które także nawiązują do dobrobytu.

Zimą w Norwegii zmrok zapada wcześnie, dlatego dzięki lampkom i licznym ozdobom świąteczna atmosfera gości na ulicach dłużej i bardziej intensywnie. Dla załogi PGNiG okres przedświąteczny zaczyna się jeszcze przed adwentem uroczystą obiadokolacją, w której biorą udział wszyscy pracownicy. Po posiłku siadamy do rozmów, ale są również muzyka i tańce. Dzięki temu wszyscy lepiej się integrują – mówi pan Sławek, dodając, że rodzinna, przyjazna atmosfera panuje w firmie nie tyko w święta.

PGNiG w Norwegii

W tym roku PGNiG obchodziło 10-lecie obecności w Norwegii. W tym czasie spółka zainwestowała na Norweskim Szelfie Kontynentalnym ok. 5,3 mld zł. Grupa działa w tym kraju poprzez swoją spółkę zależną PGNiG Upstream Norway, która posiada obecnie udziały w 19 koncesjach. Przewidywana wielkość produkcji ze złóż norweskich w 2017 roku to 489 tys. ton ropy naftowej i 0,5 mld m sześc. gazu ziemnego, co stanowi ok. 15 proc. wydobycia całej Grupy Kapitałowej PGNiG. Wraz z rosnącym wydobyciem, norweska spółka PGNiG osiąga coraz lepsze wyniki finansowe – tylko w ubiegłym roku jej przychody przekroczyły 1 mld zł.

Wigilia na pustyni

Andrzej Kaczorowski jest dyrektorem Oddziału Operatorskiego PGNiG w Pakistanie. Na placówce przebywa już od trzech lat. – Jesteśmy tu bez rodzin, więc zazwyczaj korzystamy z zaproszenia polskiej ambasady w Islamabadzie, która urządza wigilię dla rodaków mieszkających w tym kraju. Nie ma ich zresztą zbyt wielu – wyjaśnia. – W pakistańskim oddziale PGNiG pracuje w systemie zmianowym czterech Polaków, więc na miejscu jest nas dwóch – mówi. Znacznie więcej, bo ok. 70 Polaków, pracuje – również na zmiany – w Exalo Drilling, spółce z grupy Grupy Kapitałowej PGNiG, która zajmuje się wykonywaniem odwiertów, jednak są oni rozlokowani w różnych częściach kraju. W dodatku praca przy otworze trwa 24 godziny, siedem dni w tygodniu, więc pracownicy przebywający na koncesji spędzają tam również święta. – W ubiegłym roku, zamiast do ambasady, pojechałem na koncesję Kirthar (na której PGNiG jest operatorem), na wiercony w tym czasie przez Exalo odwiert Rehman-3. To jakieś 2 tys. km na południowy zachód od Islamabadu. Okolica jest dzika, górzysta, półpustynna. W wigilię trwała normalna praca, urządziliśmy jednak tzw. cake cut, czyli poczęstunek ciastem, który w Pakistanie uświetnia każdą większą uroczystość. Samą wieczerzę spędziliśmy w gronie wyłącznie polskim. No i męskim, bo w terenie pracują sami mężczyźni. Było nas siedmiu, przez moment 11, gdy następowała zmiana osób dyżurujących przy odwiercie. Była choinka, co prawda sztuczna, i opłatek. Potrawy? Całkiem tradycyjne: kapusta z grzybami, pierogi, ryba. Grzyby przyjechały z Polski, ale kapusta była ukiszona na miejscu. Pierogi, jak i resztę dań, przygotowali pakistańscy kucharze, którzy w ciągu 20 lat działalności grupy w tym kraju nauczyli się nieco polskiej kuchni. Wszystko odbyło się w baraku na tzw. campie przy wiertni – opowiada Andrzej Kaczorowski.

– W pierwszy dzień świąt przygotowaliśmy uroczystą kolację, na którą zaprosiliśmy również Pakistańczyków. To już jednak bardziej przypominało pakistański Iftar, wieczorny posiłek w okresie ramadanu niż nasz obiad bożonarodzeniowy. Przynajmniej jeśli chodzi o menu – dodaje.

PGNiG w Pakistanie

Spółka prowadzi działalność w Pakistanie od 20 lat. Ma 70 proc. udziałów w koncesji Kirthar i jest jej operatorem. (Pozostałe 30 proc. należy do państwowego Pakistan Petroleum Ltd). Na terenie koncesji odkryto do tej pory dwa złoża gazu – Rehman i Rizq. Od 2015 r. na złożu Rehman działa stała kopalnia gazu ziemnego – pierwsza tego typu instalacja PGNiG, która powstała poza granicami Polski. Produkcja w Pakistanie przypadająca na PGNiG osiąga obecnie ok. 0,49 mln m sześć. na dobę (w przeliczeniu na gaz wysokometanowy), a wydobyty surowiec jest w całości sprzedawany na rynku lokalnym.

Swoje usługi serwisowe świadczą tam również spółki należące do Grupy Kapitałowej PGNiG. Exalo Drilling SA prowadzi usługi wiertnicze, natomiast usługi geofizyczne i przetwarzania danych – Geofizyka Toruń SA.