Proces byłego węgierskiego policjanta, który walczył w Doniecku na wschodzie Ukrainy po stronie prorosyjskich separatystów, rozpoczął się na południu Węgier; oskarżonemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności – poinformowała w środę prasa węgierska.

43-letni Krisztian L. z Paksu w komitacie (województwie) Tolna na południu kraju odpowiada przed sądem w Szekszardzie. Proces rozpoczął się we wtorek – podał dziennik „Magyar Idoek”.

Według prasy były policjant nie zaprzecza, że walczył po stronie donieckich separatystów, nie uważa tego jednak za przestępstwo. Jak pisze dziennik „Magyar Nemzet”, nie pojechał na Ukrainę w charakterze walczącego żołnierza, tylko by pełnić misję pokojową i utrzymywać porządek. „Moja jedyna wina polega na tym, że zostałem żołnierzem nie na Zachodzie, tylko na Wschodzie” – zacytowała go gazeta.

„Magyar Idoek” pisze, że mężczyzna we wrześniu 2015 roku pojechał do Doniecka, by walczyć przeciwko wojsku ukraińskiemu, i przystąpił tam do sił samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, której Węgry nie uznają. Po kilkutygodniowym szkoleniu zaczął brać udział w walkach. W styczniu 2016 roku został ranny i trafił do szpitala. Gdy w lipcu wrócił do jednostki, ponownie odniósł obrażenia. We wrześniu zeszłego roku podpisał kontrakt na kolejny rok służby.

Gazeta pisze, że władze węgierskie wiedziały, iż mężczyzna walczy po stronie separatystów i wysłały za nim list gończy. Został zatrzymany w bieżącym roku na lotnisku w Budapeszcie.

Były policjant powiedział dziennikowi „Magyar Nemzet”, że możliwe jest potraktowanie go ulgowo z uwagi na dobre stosunki węgiersko-rosyjskie i może otrzymać łagodniejszy wyrok.

Według węgierskiej policji mężczyzna sam zrezygnował ze służby. On twierdzi natomiast, że przełożeni poprosili go o odejście z powodu problemów emocjonalnych - często się irytował i budził lęk zarówno wśród cywilów, jak i kolegów.

Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie domowym. Następne posiedzenia sądu w jego procesie mają się odbyć w lutym, po uzyskaniu opinii psychologów.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)