Zmiany w rządzie nastąpią w połowie listopada, premier Beata Szydło utrzyma stanowisko – mówił na antenie Radia Kraków wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Zapowiedział także, że kierownictwo PiS spotka się w najbliższych dniach w Warszawie. - Będziemy myśleć jak powinna wyglądać rekonstrukcja rządu - powiedział Terlecki.

Terlecki pytany o skalę zmian w rządzie, i o to, czy dotyczyć one będą tylko ministerstwa zdrowia, odpowiedział: - Zobaczymy. Nie chcę przesądzać dzisiaj. Nie powiem czego dotyczą zmiany, nie wskażę też skali.

Pytany, czy zakwestionowanie przez KRS kandydatur ponad 260 asesorów wpłynie na prace nad zmianami w sądownictwie, odpowiedział: - To jeszcze raz ilustruje tę chorą sytuację w gremiach sądowych. Niestety cztery stracone miesiące już się odbijają, widać tego skutki. Jestem dobrej myśli. Było spotkanie ekspertów prezydenta i PiS. Prace są na ukończeniu.

Zapewnił, że projekty ustaw "jak najszybciej" wejdą do Sejmu. Nie chciał jednak potwierdzić, czy stanie się to w przyszłym tygodniu (w środę rozpocznie się posiedzenie Sejmu).

W poniedziałek wieczorem rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek poinformował, że Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. - Wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono skuteczny sprzeciw - zaznaczył. Dodał, że jest to spowodowane niespełnianiem kryteriów ustawowych.

Asesorzy z listy MS napisali we wspólnym stanowisku, że sprzeciw KRS wobec wszystkich 265 asesorów nie jest oparty na okolicznościach, które w świetle przepisów mogą stanowić podstawę takiej decyzji. "Chcemy wykonywać służbę w sposób bezstronny, z dala od sporów politycznych" - zadeklarowali.

Terlecki ocenił, że oświadczenie asesorów ośmiesza i podważa decyzję KRS. - Tu jest konflikt polityczny, przenoszący się na struktur państwa. To niedobrze. Niedobrze, że środowisko prawnicze służy destabilizacji państwa. Trzeba działać radykalnie. Ten konflikt pokazuje, że nasze projekty z lipca były uzasadnione - wskazał.