Debata o Polsce, która odbędzie się w Parlamencie Europejskim może utrudnić debatę o przyszłości UE - uważa wiceszef PE Ryszard Czarnecki (PiS).

W czwartek kierownictwo PE zdecydowało, że 19 października w komisji sprawiedliwości odbędzie się kolejna debata na temat Polski, natomiast między 12 a 15 listopada debatować na ten temat ma cały europarlament.

"Taki wysyp debat mieliśmy w zeszłej kadencji europarlamentu przy okazji Węgier. Nie miało to żadnego wpływu na kwestie wewnątrz węgierskie. Wręcz przeciwnie premier Victor Orban wspierany w walce o zachowanie suwerenności swojego kraju po raz drugi z rzędu, trzeci w ogóle, wyraźniej niż przedtem wygrał wybory, a w wymiarze ekonomicznym Węgry przyciągnęły w tym czasie znacznie więcej kapitału zagranicznego niż ich poprzednicy" - zauważył Czarnecki.

Jak zaznaczył 19 października to także pierwszy dzień najbliższego szczytu Rady Europejskiej, pierwszego po zwycięskich dla CDU - partii Angeli Merkel wyborach w Niemczech. Czarnecki podkreślił, że po wyborach w Niemczech miał się rozpocząć cykl debat w PE na temat przyszłości europejskiej wspólnoty.

"Myślę, że tego typu debaty jak ta, o której wspomniałem raczej mogą tylko utrudnić taką debatę o przyszłości Unii" - ocenił wiceszef PE.

Europoseł PiS Karol Karski poinformował, że w trakcie pierwszej, po wakacyjnej przerwie, sesji Parlamentu Europejskiego dyskutowano na temat Brexitu oraz obecnej sytuacji w Katalonii.

Europoseł PiS podkreślił, że wciąż trwają negocjacje ws. Brexitu, a obie strony mają różnego rodzaju priorytety. "Z jednej strony swoboda przepływu usług i kapitału, o które chce dbać rząd brytyjski, z drugiej strony swoboda przepływu osób" - zaznaczył.

"Wydaje się, że już jest zapewnione, że polscy obywatele, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, którzy znaleźli się tam w czasie, kiedy Wielka Brytania była członkiem UE i mieszkający tam do czasu referendum będą mogli pozostać w tym państwie" - dodał.

Czarnecki zaznaczył, że dla Polski w kontekście Brexitu najważniejsi są Polacy mieszkający na Wyspach.

"Tutaj akurat rząd Polski jest w o tyle korzystnej sytuacji - to mówię wprost - że my gramy w tym unijnym teamie i ramię w ramię z Hiszpanami, Portugalczykami, Grekami, nacjami nowej UE walczymy o prawa emigrantów z UE, którzy tam mieszkają i mieszkać będą. Natomiast tylko Polska jest w takiej sytuacji, że rządząca partia jest w jednej grupie politycznej z rządzącą partią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej" - ocenił.

"Nasze specjalne relacje z torysami, specjalne relacje z brytyjską Partią Konserwatywną i szczególnie dobre relacje pani premier Szydło z panią premier Theresą May będziemy wykorzystywać do zagwarantowania jak najlepszych warunków dla Polaków tam mieszkających" - dodał europoseł PiS.

Karski odnosząc się do referendum w Katalonii ocenił, że obecnie mamy do czynienia z próbą naruszenia integralności terytorialnej państwa hiszpańskiego. "Wszyscy jesteśmy zainteresowani tym, żeby sprawa była rozwiązana w sposób pokojowy, aby nie dochodziło do napięć, aby Katalonia pozostał integralną częścią Hiszpanii przy zachowaniu jak największego spokoju" - zaznaczył europoseł. Jak dodał, "wszelkiego rodzaju separatyzmy" nie są korzystne dla Europy.