Większa dostępność środków z funduszy europejskich, ułatwienia i uproszczenia procedur w ubieganiu się o te pieniądze, takie mają być efekty tzw. ustawy wdrożeniowej, którą Sejm uchwalił w piątek.

Za przedłożoną przez rząd nowelizacją ustawy o zasadach realizacji programów w zakresie polityki spójności finansowanych w perspektywie finansowej 2014-2020 (czyli tzw. ustawą wdrożeniową) głosowało 260 posłów, przeciw było 162, wstrzymało się pięciu.

"To bardzo ważna regulacja dla sprawnego i efektywnego wykorzystania środków unijnych" - przekonywał w toku prac legislacyjnych wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński. Przypomniał, że projekt jest elementem przygotowanej przez resort rozwoju Konstytucji biznesu.

Nowela zakłada m.in. ograniczenie liczby dokumentów niezbędnych do uzyskania dofinansowania ze środków europejskich, które będzie się składać wraz z wnioskiem o dofinansowanie. Będzie np. zakaz żądania zaświadczeń i dokumentów, do których jest dostęp (KRS, ZUS, Urzędy Skarbowe). Zmniejszenie obciążeń biurokratycznych, w ocenie przedstawicieli rządu, powinno przełożyć się to na większe ich zainteresowanie wnioskowaniem o pieniądze unijne i wyższą jakość zgłaszanych projektów.

Ustawa wprowadza także przepisy, które umożliwią poprawę wniosku, zamiast jego odrzucenia, nawet jeśli nie będzie spełniał wszystkich kryteriów formalnych.

Przewiduje powołanie Rzecznika Funduszy Europejskich. Ma on reprezentować beneficjentów projektów oraz odpowiadać m.in. za gromadzenie wniosków i postulatów związanych z realizacją programów operacyjnych.

Inna zmiana ma umożliwić dzielenie konkursów związanych z ubieganiem się o dofinansowanie na etapy, tzw. rundy - obecnie brak jest jasnych uregulowań w tym zakresie (nowelizacja doprecyzuje zasady organizacji rund). Oznacza to, że podmioty, które nie zdążą złożyć wniosku konkursowego w terminie, będą mogły to zrobić w kolejnej rundzie. Przewidziano także skrócenie terminów w postępowaniu odwoławczym.

Nowelizacja zakłada również udział wojewodów we wdrażaniu programów regionalnych (RPO), a także ich udział w pracach komisji oceny projektów, które będą finansowane ze środków unijnych.

Właśnie zapisów dotyczących udziału wojewody w realizacji programów regionalnych, dotyczyło szereg poprawek, zgłoszonych przez kluby opozycyjne. Posłowie opozycji przestrzegali, że w myśl ustawy wojewoda będzie miał zbyt duży wpływ na realizację finansowanych ze środków unijnych programów regionalnych, co może być uznane za ograniczenie kompetencji samorządów na rzecz struktur rządowych.

Wiceminister rozwoju Paweł Chorąży odpowiadał, że nie ma takiego zagrożenia, a udział wojewodów w realizacji RPO nie zwiększa się w sposób zasadniczy.

Przedstawiciele resortu rozwoju podkreślali też w toku prac nad nowelą, że "z zaproponowanych działań skorzystają jednak wszyscy, którzy chcą aplikować o unijne środki". Teraz ustawa trafi do Senatu.