Delegacja polskiego ministerstwa kultury upamiętniła w czwartek ofiary represji stalinowskich w Kuropatach na skraju Mińska. Dzień wcześniej jej członkowie odwiedzili znajdujące się na liście światowego dziedzictwa UNESCO zamki Radziwiłłów w Nieświeżu i w Mirze.

"Złożyliśmy wieńce pod symbolicznym upamiętnieniem polskim i pod krzyżami upamiętniającymi wszystkie ofiary, które były tutaj mordowane w latach 1937-1941" – powiedział PAP wiceminister Jarosław Sellin, kierujący przebywającą na Białorusi delegacją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Członkowie polskiej delegacji we wtorek uczestniczyli w obradach polsko-białoruskiej komisji konsultacyjnej ds. dziedzictwa kulturowego.

Sellin przypomniał, że według różnych szacunków na uroczysku w Kuropatach w dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy nawet do ćwierć miliona ofiar represji stalinowskich. "Bez wątpienia są tu też polskie ofiary ludobójstwa, którego Sowieci dokonali w latach 1937-1938. My jesteśmy przekonani, że są tu także ofiary mordu katyńskiego" – oświadczył.

Wiceminister przypomniał, że w rozmowach ze stroną białoruską Polska postuluje przeprowadzenie w Kuropatach ekshumacji i poszukiwań, by w przyszłości zorganizować tam piąty cmentarz katyński. "Jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o przyszłość, ale jeszcze wiele rozmów na ten temat trzeba będzie przeprowadzić" – ocenił.

W środę członkowie polskiej delegacji odwiedzili dawne siedziby Radziwiłłów w Nieświeżu i Mirze. "Nieśwież to najbardziej chyba popularne miejsce zwiedzane na Białorusi, co roku odwiedza go ok. pół miliona ludzi, co oznacza wynik porównywalny z najlepszymi muzeami na terenie Polski" – powiedział Sellin.

Jak ocenił, zarówno Nieśwież, jak i Mir, to "ciekawie i imponująco zrekonstruowane dwa zamki na Białorusi". "Oczywiście czasami konserwatorzy mogą się spierać o różne detale, ale widać, że w rekonstrukcję włożono dużo wysiłku i serca" – ocenił.

Rozmówca PAP powiedział, że poprosił "wiceministra kultury Białorusi Wasilija Czernika, by w tych dwóch wielkich zamkach muzeach eksponaty były opisane także w języku polskim – obok białoruskiego, rosyjskiego i angielskiego". "Ponieważ traktujemy te miejsca jako wspólne dziedzictwo, a także ze względu na dużą liczbę turystów polskojęzycznych warto, by ten dodatkowy opis się pojawił" - tłumaczył Sellin.

Podsumowując wizytę na Białorusi, Sellin powiedział, że chciałby, aby polsko-białoruska komisja ds. dziedzictwa kulturowego pracowała intensywnie i spotykała się co rok, półtora roku, bo "jest o czym rozmawiać".

Polska wraz z Białorusią chcą m.in. starać się o wniesienie na listę światowego dziedzictwa UNESCO obiektów wspólnej spuścizny. Stronie białoruskiej zależy na kandydaturze Kanału Augustowskiego, co jednak może być utrudnione ze względu na to, że jego konstrukcja uległa dużym zmianom w stosunku do pierwotnego kształtu.

"Na pewno jednak duże szanse ma pomysł zgłoszenia wspólnie z Białorusią i Litwą dziedzictwa Tatarów. Nigdzie na świecie w ciekawej przecież cywilizacji islamu nie ma drewnianych meczetów, takich jak są na naszym pograniczu. Są tam również zachowane stare cmentarze, sięgające nawet XVII w." – wskazał.

W ramach dziedzictwa niematerialnego Warszawa razem z Mińskiem, Kijowem, Wilnem i Rygą będzie zabiegać o umieszczenie na liście UNESCO Aktu Unii Lubelskiej.