Prezydent Korei Południowej Mun Dze In w niedzielę powołał Kang Kiun Wha na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Szef państwa podjął tę decyzję mimo sprzeciwu opozycji.

Nominacja została wręczona w niedzielę w pałacu prezydenckim w Seulu. Mun podkreślił, że rząd potrzebuje ministra spraw zagranicznych przed zbliżającym się szczytem z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa oraz przed zaplanowanym na początek lipca spotkaniem przywódców G20 w Hamburgu.

Prezydent wyraził żal z powodu sporów wokół nominacji Kang. Zaapelował do nowej szefowej MSZ, by pokazała, że sprzeciw wobec jej nominacji nie był uzasadniony. "Pragnę, by rozszerzyła pani obecność naszych stosunków dyplomatycznych na zewnątrz i by pokazała pani, jak wielkie są nasze możliwości" - powiedział.

Kang jest pierwszą kobietą na stanowisku ministra spraw zagranicznych Korei Płd. oraz pierwszą od 14 lat osobą na tym stanowisku, która nie rozpoczęła kariery zawodowej jako dyplomata. Brak takiego doświadczenia wskazywano jako jedno z zastrzeżeń co do jej kompetencji w kierowaniu MSZ w obliczu zagrożenia nuklearnego ze strony Korei Płn. Kwestionowano również zdolność Kang do zreformowania ministerstwa.

Opozycja zarzucała prezydenckiej kandydatce wielokrotne nadużycia, podawanie fałszywych danych dla własnych potrzeb oraz unikanie płacenia podatków. Przypominano, że według zapowiedzi Mun Dze Ina z kampanii wyborczej podobne czyny miały automatycznie dyskwalifikować kandydatów na wysokie stanowiska w rządzie.

W Korei Płd. zatwierdzenie przez parlament prezydenckich nominatów na ministrów nie jest wymagane, jednak sprzeciw opozycyjnej Partii Ludowej (PP) podczas zeszłotygodniowych przesłuchań Kang w parlamencie oraz zapowiedź pozostałych ugrupowań opozycyjnych, że także nie poprą tej kandydatki, mogą być poważnym ciosem wizerunkowym dla nowego prezydenta.

Oczekuje się, że poparcie PP będzie kluczowe dla przyjmowania prezydenckich reform, które mają zostać ogłoszone po sformowaniu nowego gabinetu. W szczególności chodzi o przegłosowanie budżetu, na podstawie którego Mun chce zrealizować jedną ze swoich głównych obietnic wyborczych - stworzenie 110 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym. Na ten cel przewidziano w projekcie budżetu dodatkowe środki szacowane na 10 mld dolarów.

Opinia publiczna w Korei Południowej jest wyczulona na wszelkie przejawy nieprawidłowości po skandalu korupcyjnym wokół byłej prezydent Park Geun Hie. Obecnie przebywa ona w areszcie, a w związku z 18 zarzutami, które jej postawiono, odbyły się już dwie rozprawy.

Na opinię parlamentu czeka jeszcze 10 prezydenckich kandydatów na ministrów.

Rafał Tomański (PAP)