Naczelne dowództwo sunnickiej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej potwierdziło w piątek wieczorem fakt wystrzelenia z terytorium Jemenu pocisku Burkan-1, który dotarł na saudyjskie terytorium, ale "został przechwycony i unicestwiony na obszarze pustynnym".

Wystrzelony przez rebeliantów Huti Burkan-1, który stanowi zmodyfikowaną wersję pocisku typu Scud B, dotarł na tereny pustynne, 200 km na zachód od Rijadu, w prowincji Mekka. Tam został przechwycony i unieszkodliwiony.

Państwowa telewizja Al-Arabiya, która poinformowała o incydencie, podała też, że pozycje szyickie w Jemenie zostały w następstwie poddane silnemu bombardowaniu przez lotnictwo sunnickiej koalicji arabskiej.

Szyiccy rebelianci Huti podali w piątek, że wystrzelili z Jemenu rakietę balistyczną, której celem była stolica Arabii Saudyjskiej, Rijad, dokąd w ciągu kilku godzin ma przybyć prezydent USA Donald Trump.

Agencje przypominają w tym kontekście, że stolica Arabii Saudyjskiej będzie pierwszym etapem pierwszej zagranicznej podróży prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.

Od marca 2015 r. sunnicka koalicja arabska pod wodzą Arabii Saudyjskiej zwalcza wspieranych przez Iran rebeliantów Huti, zmierzających do obalenia prezydenta Jemenu Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego. Huti kontrolują Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju. Saudyjczycy chcą, by władzę w Jemenie całkowicie przejął prawowity prezydent Hadi.

Sunnicka Arabia Saudyjska i szyicki Iran od lat rywalizują o wpływy na Bliskim Wschodzie.

Co najmniej 10 tysięcy ludzi zginęło, a ponad 3 miliony straciło dach nad głową wskutek trwającego już trzeci rok konfliktu. Wiele milionów ludzi ma trudności ze zdobyciem żywności.