Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma nic wspólnego z przeniesieniem sędzi Moniki Smagi Leśniewskiej - tak rzecznik MS Sebastian Kaleta odniósł się do zarzutów Jana Grabca (PO) ws. przeniesienia sędzi do innego wydziału.

We wtorek rzecznik PO Jan Grabiec zażądał informacji od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro ws. przeniesienia sędzi Moniki Smagi Leśniewskiej z wydziału karnego do wydziału gospodarczego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Według Grabca sprawa ma związek z uznaniem przez sędzią Smagę Leśniewską, że nie ma podstaw do aresztowania Józefa Piniora, który był podejrzany o przyjęcie łapówki. Zdaniem rzecznika PO decyzja sędzi Smagi Leśniewskiej "wywołała wściekłość w obozie władzy i samej prokuratury" i była krytykowana przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Grabiec na konferencji we wtorek pytał, czy decyzja o przeniesieniu sędzi była decyzją prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu czy "realizacją planu ministra Ziobro".

"Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma nic wspólnego ze sprawą. Zgodnie z prawem taką decyzję podejmuje prezes sądu po zasięgnięciu opinii kolegium Sądu Okręgowego" - powiedział PAP rzecznik MS Sebastian Kaleta.

"Znajdująca się w Sejmie nowelizacja ustawy o sądach powszechnych będąca elementem całościowej reformy sądownictwa zakłada, że bez zgody sędziego nie będzie można go przenosić między wydziałami. Uważamy, że należy prezesom ograniczyć kompetencje w tym zakresie, gdyż zagrażają niezależności i niezawisłości sędziów" - dodał Kaleta.

Według "Głosu Wielkopolskiego", sędzia Monika Smaga Leśniewska została przeniesiona wbrew jej woli z wydziału karnego do wydziału gospodarczego. Obrońca Józefa Piniora uważa, że skoro teraz zostaje przeniesiona do innego wydziału i ma przestać orzekać w sprawach karnych, nie ma on złudzeń, że to forma kary za tamtą niezależną decyzję. Jak dodał, przypadki przenoszenia karnistów do innych wydziałów są naprawdę rzadkie.

Stanowisko sądu jest odmienne: Pani sędzia jest najmłodszą stażem w wydziale karnym, dlatego właśnie ją wybrano do przeniesienia. Zaproponowano jej wydział cywilny. Gdy odmówiła, skierowano ją do wydziału gospodarczego. Takich przenosin sędziów karnistów do wydziałów cywilnych było więcej w ostatnim czasie. To efekt coraz większego wpływu spraw cywilnych - mówi "Głosowi" sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Józef Pinior był podejrzany o przyjęcie 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł łapówki za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych. Grozi mu do 8 lat więzienia. Pinior nie przyznał się do zarzutów, odmówił składania wyjaśnień.

Poznański sąd rejonowy nie uwzględnił wniosków prokuratury o zastosowanie wobec niego i dwóch pozostałych w sprawie podejrzanych aresztu. Nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków zapobiegawczych.