Jeśli Emmanuel Macron wygra wybory prezydenckie we Francji, to będzie musiał zacząć pracować nad tym, aby Polska odzyskała zaufanie do niego i do Francji - powiedział prezydent Andrzej Duda w środowym wywiadzie w TVP Info.

Emmanuel Macron, zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji, powiedział w opublikowanym w zeszłym tygodniu wywiadzie dla dziennika "Voix du Nord", że jeśli zostanie prezydentem opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która "naruszyła wszystkie zasady Unii".

"Jeżeli chodzi o kandydata na prezydenta Francji, pana Macrona, biorąc pod uwagę jego wypowiedzi, powiem tak: jeżeli wygra wybory prezydenckie, to będzie musiał zacząć pracować nad tym, aby Polska odzyskała zaufanie do niego i do Francji" - powiedział prezydent w programie "Gość Wiadomości".

Pytany z czego - jego zdaniem - wynikają wypowiedzi niektórych polityków, nie tylko francuskich, nieprzychylne Polsce, Duda ocenił, że "przede wszystkim z obaw i z wojny ideologicznej, którą prowadzą". "To są ludzie, którzy służą innej ideologii, są przekonani co do innej ideologii niż ta, w którą ja wierzę ‒ to jest inny system wartości" - uważa prezydent.

Na pytanie co ma myśli mówiąc o ideologii, Duda odparł: "ideologia liberalna, a służba takim wartościom jak postawa patriotyczna, jak jednak to, żeby budować silne państwo". Jego zdaniem, wielu polityków na zachodzie Europy nie zgadza się z systemem wartości, który jest ważny w Polsce. "Ja uważam, że te wartości to przede wszystkim wartości chrześcijańskie, że to na wartościach chrześcijańskich została zbudowana Europa, a Polska jest państwem chrześcijańskim od 1051 lat. I to jest dla nas ważne, bo pozwoliło nam przetrwać wiele bardzo trudnych momentów w naszej historii" - podkreślił prezydent.

Jak mówił, wartości chrześcijańskie są "wtopione w naszą mentalność, naszą tradycję i kulturę". "I to jest coś, co ma dla mnie ogromne znaczenie, i to jest coś, co chciałbym bardzo, bardzo pielęgnować. A wielu polityków, przede wszystkim na zachodzie Europy, z takim systemem wartości się nie zgadza" - dodał.

Zapytany dlaczego politycy zachodni mieliby obawiać się Polski, Duda uznał, iż obawiają zwycięstwa wartości, jakim hołdują obecnie rządzący w naszym kraju. "Obawiają się, że zwycięstwo wyborcze w Polsce takiego kandydata na prezydenta, jakim ja byłem wtedy, a dzisiaj jestem prezydentem – a więc w Polsce taki prezydent, który mówi wprost takie rzeczy, że zwycięstwo partii politycznej, która ma takie same poglądy, która takie same wartości w związku z tym głosi i takim samym wartościom służy, może wpłynąć negatywnie na ich wybory" - mówił Duda. "Ponieważ wyborcy w ich krajach mogą dojść do wniosku: +no tak, to są wartości słuszne+, że wartości budujące rodzinę, budujące państwo, dumę są wartościami słusznymi, no i że odsuną ich od władzy" - dodał.

Według Dudy, obecnie "wielu politykom w Europie nie podoba się to, że Polska ma swoje zdanie, że staje się coraz silniejsza, że się po prostu upodmiotawia, i to w sposób zdecydowany". "Że mówi o swoich interesach, że mówi o tym bardzo twardo, że ustami polskich polityków mówi, co jej się podoba, a co jej się nie podoba i z czym się nie zgadza, i nie zgodzi się – są z tego niezadowoleni" - podkreślił prezydent.

W środowym wywiadzie padło też pytanie m.in. o szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który "błogosławi sankcje wobec Polski". "Uważam, że zawsze trzeba pamiętać, z jakiego kraju się pochodzi. Jeżeli ktoś nie pamięta z jakiego kraju pochodzi i nie działa w interesie tego kraju, to wystawia sam sobie świadectwo, także przed naszymi partnerami poza granicami, bo tam jest to czymś, co absolutnie wyklucza polityka. Jeżeli nie realizuje interesów swojego kraju, swojego państwa – niezależnie od tego, kto w danym momencie w nim rządzi – to jest to dla niego absolutnie wykluczające - mówimy oczywiście o polityce" - powiedział Duda.

Druga tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się w niedzielę 7 maja. Kontrkandydatką Emmanuela Macrona jest była liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen.