Fiński parlament Eduskunta odrzucił w piątek wniosek opozycji o odwołanie ministra spraw zagranicznych Timo Soiniego w związku z jego postawą i poparciem dla przeciwników aborcji m.in. w Irlandii, czy w Argentynie.

Za odwołaniem szefa MSZ w liczącym 200 miejsc parlamencie głosowało 60 deputowanych; 100 było przeciw.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla Soiniego złożyły partie opozycyjne: Fińska Partia Socjaldemokratyczna (SDP), partia Zielona Unia (VIHR), Związek Lewicowy (VAS) oraz liberalna Szwedzka Partia Ludowa w Finlandii (SFP).

Ugrupowania te były niezadowolone z działań szefa MSZ w ostatnich miesiącach, m.in. w związku z wyrażaniem poparcia dla przeciwników aborcji. Według opozycji wypowiedzi i postawa "były sprzeczne z prawami kobiet oraz linią polityki zagranicznej Finlandii". W Finlandii aborcja jest dozwolona, a oficjalna polityka kraju ma na celu promowanie praw kobiet i dziewcząt, także w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.

Poparcie dla ministra wyrazili w większości członkowie partii wchodzących w skład liberalno-konserwatywnej koalicji rządowej - Centrum Finlandii (KESK), Koalicji Narodowej (KOK) oraz Błękitnej Przyszłości (ST). Jak podkreślają lokalne media, wielu polityków musiało udzielić wsparcia ministrowi oraz całemu rządowi, mimo że ich zdanie w kwestii prawa do aborcji jest inne.

Jedynie kilku posłów koalicji, którzy już wcześniej zadeklarowali wyraźny brak akceptacji dla postawy ministra, nie uczestniczyło w głosowaniu. Poparcie dla Soiniego wyrazili także Chrześcijańscy Demokraci w Finlandii (KD), którym odpowiada punkt widzenia ministra w kwestii aborcji.

Od głosu wstrzymali się członkowie partii Finowie. Timo Soini, należący obecnie do ST, wcześniej przez wiele lat był liderem prawicowej i populistycznej partii Finowie, która w połowie 2017 r. uległa rozpadowi, a do tego czasu wchodziła w skład koalicji. W trakcie dyskusji w parlamencie Soini uzasadniał swoją postawę w kwestii aborcji prawem każdego człowieka do wolności poglądów oraz wolności wyznania.

"Jestem w polityce od 30 lat. Jestem także chrześcijaninem oraz katolikiem" - argumentował minister. "To są moje przekonania, do których mam prawo" - podkreślał. Przypomniał również, że nieprzerwanie podnosi kwestie praw kobiet i dziewcząt, występując jako minister w inny sposób, np. na forum UE, OBWE czy Rady Arktycznej.

Powodem złożenia wniosku o wotum nieufności wobec ministra było przede wszystkim uczestnictwo Soiniego w wydarzeniu organizowanym przez ruch Pro Life w trakcie podróży służbowej do Kanady w maju tego roku. Ze sprzeciwem spotkały się także wpisy ministra na jego blogu odnoszące się krytycznie do majowego referendum w Irlandii na rzecz złagodzenia przepisów dotyczących zakazu przeprowadzania aborcji oraz pochwała dla odrzucenia przez argentyński senat w sierpniu projektu dotyczącego legalizacji aborcji.

Do postawy ministra zastrzeżenia mieli także prezydent, premier, czy kanclerz sprawiedliwości – konstytucyjny organ nadzorujący m.in. działalność rządu i innych organów z punktu widzenia zgodności z prawem.

Według opinii kanclerza, wydanej na początku tygodnia, uczestnictwo Soiniego w wydarzeniu w Kanadzie w trakcie jego podróży służbowej, chociaż doszło do niego w czasie wolnym, "było problematyczne", ale "nie niezgodne z prawem". Kanclerz sprawiedliwości przyznał, że w działaniu Soiniego jako ministra potrzebna by była "rozwaga" i "powściągliwość", aby uniknąć nieporozumień i wątpliwości co do tego, co jest stanowiskiem Finlandii, a co jego prywatnym.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)