Karę 14 lat więzienia wymierzył we wtorek Sąd Okręgowy w Opolu Arturowi W. za zabójstwo 15-letniej Wiktorii z Krapkowic. Zdaniem prokuratury W., który w chwili śmierci dziewczyny miał 17 lat, zabił nastolatkę chcąc zatrzeć ślady rozboju.

Dziewczyna zmarła na skutek utonięcia - sprawca wrzucił ją do kolektora ściekowego.

Prokuratura żądała dla W. kary 25 lat więzienia - to najsurowsza kara, jaką sąd może wymierzyć osobie, która w chwili przestępstwa nie ukończyła 18 lat. Obrona domagała się wymierzenia oskarżonemu możliwie łagodnej kary.

Opolski sąd przyjął, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim rabunku i zatarcia śladów, ale samą śmierć spowodował z zamiarem ewentualnym - czyli godził się z możliwością jej wystąpienia i mógł przewidzieć taki skutek swego działania.

Wiktoria C. zaginęła 7 marca zeszłego roku. Jej ciało znaleźli po jedenastu dniach poszukiwań w przepompowni w Krapkowicach (Opolskie) pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

Według ustaleń śledztwa i procesu, W. napadł na Wiktorię, bo chciał jej zabrać telefon komórkowy. Gdy szarpał dziewczynę, ta upadła, uderzyła głową o betonowe podkłady i straciła przytomność. W. zabrał jej wtedy telefon, a potem przeciągnął nieprzytomną dziewczynę na teren przepompowni ścieków i wrzucił ją do kolektora ściekowego. Według biegłych przyczyną śmierci nastolatki było utonięcie.

W maju ub. roku 17-letniemu wówczas mieszkańcowi Gogolina (Opolskie) Arturowi W. postawiono zarzuty dokonania rozboju i spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała, które doprowadziło do śmierci Wiktorii. Potem zarzuty te zmieniono na zabójstwo.

Wtorkowy wyrok jest nieprawomocny. Można go zaskarżyć do sądu apelacyjnego.