Donald Tusk, były premier i wciąż poseł na Sejm RP, nie pojawił się w parlamencie na głosowaniach. "Fakt" przyłapał przyszłego Przewodniczącego Rady Europejskiej na joggingu w Łazienkach.

– Dzisiaj nie mieliśmy żadnych kontrowersyjnych ustaw, żadnych trudnych projektów, które wymagałyby stuprocentowej obecności, a pan premier przygotowuje się jako przewodniczący Rady Europejskiej do swojej ważnej roli. Także jest on, i mówię to jako szef klubu, usprawiedliwiony – tłumaczył nieobecność Tuska podczas głosowań Rafał Grupiński, szef klubu poselskiego PO w Sejmie.

Kara za nieusprawiedliwione opuszczenie głosowania w klubie PO wynosi 1000 zł. Były premier prawdopodobnie zostanie zwolniony z kary. Jak powiedziała RMF FM Iwona Śledzińska-Katarasińska, która pilnuje partyjnej dyscypliny w Platformie, Tusk „usprawiedliwiał się”. Nie chciała jednak ujawniać szczegółów. – Proszę zapytać pana Donalda Tuska, to jest tajemnica.

Od czasu opublikowania wywiadu z Radosławem Sikorskim przez serwis Politico, w którym szef MSZ opowiadał o spotkaniu Tusk-Putin, w czasie którego miała paść propozycja rozbioru Ukrainy, Donald Tusk nie zabrał głosu.