5 lat więzienia dla Oscara Pistoriusa. Taką karę lekkoatleta z RPA otrzymał za nieumyślne spowodowanie śmierci swojej partnerki. Sąd w Pretorii wymierzył mu też karę 3 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat w związku z użyciem broni.

Dzisiejsze uzasadnienie wyroku trwało około godziny. Sędzia Thokozile Masipa podkreślała, że chce, aby orzeczenie było jak najbardziej zrównoważone. Z jednej strony wzięła pod uwagę niepełnosprawność sportowca, ale jednoznacznie odrzuciła wnioski obrony o wyrok w zawieszeniu. Sędzi nie przekonały też argumenty o złym stanie więziennictwa w RPA i jego nieprzystosowaniu dla osób niepełnosprawnych. Powiedziała, że jeśli skazany będzie chciał na przykład zamontowania ławki pod prysznicem, nie ma podstawy spodziewać się, by służba więzienna miała z tym problem. Sędzia dodała, że wśród skazanych są też kobiety w ciąży. "Choć ciąża to nie choroba, tym kobietom też trudniej się poruszać".

Sędzia Mazipa wskazała, że choć Pistorius był niepełnosprawny, świetnie sobie radził w życiu. Do tego stopnia, że rywalizował w zawodach ze sprawnymi sportowcami. Na korzyść oskarżonego przemawiało natomiast to, że było to jego pierwsze przestępstwo, na dodatek nieumyślne. Według sądu, sportowiec rzeczywiście zastrzelił swoją partnerkę ze strachu przed włamywaczem. Jednak sąd uznał, że nierozważnie posługiwał się bronią, bowiem zdawał sobie sprawę, że strzelając w kierunku toalety, prawdopodobnie zabije człowieka, znajdującego się za drzwiami.

Proces Pistoriusa trwał ponad 7 miesięcy.