Dwa wojskowe rosyjskie samoloty naruszyły przestrzeń powietrzną Szwecji. W odpowiedzi władze w Sztokholmie wezwały do MSZ ambasadora Rosji. Szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt powiedział, że był to najpoważniejszy incydent tego typu od 2006 roku.

Do zdarzenia doszło w środę w południe, gdy dwa samoloty szturmowe typu Su- 24 przekroczyły szwedzką powietrzną granicę na południe od wyspy Olandia. Samoloty te wystartowały z lotniska w okolicach Kaliningradu. Skierowały się na zachód lecąc wzdłuż polskiego wybrzeża nie naruszając polskiej strefy powietrznej. W okolicach duńskiej wyspy Bornholm, skręciły na północ i lecąc już na niskiej wysokości skierowały ku Olandii. W tym rejonie znajdowały się już zaalarmowane szwedzkie maszyny wielozadaniowe typu Jas Gripen. Rosyjskie samoloty widząc zbliżających się do nich Szwedów zawróciły znajdując się już w szwedzkiej przestrzeni powietrznej i odleciały na wschód.

W ocenie szwedzkich ekspertów wojskowych incydent ten wyglądał na próbę zorientowania się o stanie gotowości lotnictwa szwedzkiego.

Wydarzenie to jest zdaniem szwedzkich mediów kolejnym dowodem na wzrost rosyjskiej aktywności militarnej w rejonie Morza Bałtyckiego. Opinię taka potwierdzają tez obserwacje prowadzone przez Finów.