Stan polskiej dziennikarki rannej wczoraj na Wschodzie Ukrainy jest zadowalający. Na razie Bianka Zalewska, która pracowała dla ukraińskiej telewizji Espreso, pozostaje w szpitalu w Charkowie.

Jeden z założycieli telewizji Mykoła Kniażycki powiedział Polskiemu Radiu, że rokowania co do powrotu do zdrowia Bianki Zalewskiej są pozytywne. Lekarze nałożyli jej szynę na obojczyk, która unieruchamia rękę. Nerki są uszkodzone, ale niezbyt mocno. Nie straciła czucia w nogach więc jest nadzieja, że nerwy w złamanym kręgosłupie nie zostały uszkodzone.

Reporterka podróżowała wczoraj razem z batalionem Ajdar działającym w obwodzie ługańskim. Samochód został ostrzelany przez prorosyjskich separatystów. Opony auta zostały przebite i samochód przewrócił się. Wszystkie obrażenia Bianki Zalewskiej to wynik wypadku. Nie ma ona ran postrzałowych.