Wójtowie, burmistrzowie, lokalni urzędnicy - to ich agenci CBA zatrzymywali najczęściej. Blisko 1/3 spraw operacyjnych Biura w ubiegłym roku dotyczyła administracji samorządowej - informuje "Rzeczpospolita", która dotarła do raportu CBA za 2011 r.

Jak wyjaśnia szef CBA Paweł Wojtunik, to w samorządach zagrożenie korupcją jest największe, bo przez nie przechodzi większość środków publicznych i odbywa się wiele inwestycji. "Tam najczęściej tworzą się lokalne sitwy i układy, a korupcja jest najbardziej dotkliwa dla ludzi" - mówi.

Uwagę Biura przykuwały też sprawy sektora gospodarczego. Chodzi m.in. o zamówienia publiczne, zarządzanie majątkiem, wydawanie zezwoleń. "Nasze kontrole decyzji gospodarczych ujawniły szkody w mieniu Skarbu Państwa lub samorządów w wysokości ok. 200 mln zł" - wylicza szef CBA.

Psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński ocenia, że CBA uważniej bada przepływy finansowe na szczeblu regionalnym. "Ale sądzę, że korupcja w samorządach wzrosła. W Polsce regionalnej kwitnie nepotyzm. Wójtowie wygrywają wybory, bo ktoś ich aktywnie popierał i potem się odwdzięczają" - mówi.