Niemiecki prezydent Christian Wulff, który przebywał we wtorek z oficjalną wizytą w Bratysławie, zaapelował do Słowacji o poparcie dla Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF).

"Należy zachować solidarność" - oświadczył niemiecki przywódca podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Słowacji Ivanem Gaszparoviczem. "W przeciwnym razie poniesiemy wszystkie konsekwencje" - dodał.

Kierowany przez premier Ivetę Radiczovą centroprawicowy rząd słowacki na początku lata zgodził się na podwyższenie gwarancji udzielanych w ramach EFSF oraz przystąpienie do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, mającego ratować pogrążone w kłopotach kraje strefy euro.

Zatwierdzenie planu wymaga jednak aprobaty parlamentu. Tymczasem sprzeciwia się mu jedna z partii rządzącej koalicji, liberalne ugrupowanie Wolność i Solidarność (SaS).

Koalicja w liczącej 150 miejsc słowackiej Radzie Narodowej (jednoizbowym parlamencie) ma 79 głosów. Jeśli 22 deputowanych SaS odmówi głosowania za EFSF, premier będzie musiała uzyskać poparcie lewicowej opozycji. Dodatkową przeszkodą może być próba połączenia głosowania nad EFSF z wotum zaufania dla rządu, forsowana przez niektórych słowackich polityków.

Prezydent Gaszparovicz oświadczył, że będzie się starał przekonać koalicjantów do wypracowania kompromisu. "Najwyższy czas działać w sposób rozsądny. Słowacja nie może hamować stabilizacji euro i rozwiązania kryzysu" - podkreślił.

Wulff w czasie swej wizyty ma jeszcze rozmawiać z szefem SaS, a jednocześnie przewodniczącym słowackiego parlamentu Richardem Sulikiem.