Szykuje się rewolucja w policyjnym umundurowaniu. Do tej pory obowiązywał ścisły podział na to, kiedy można nosić stroje letnie, a kiedy zimowe. Teraz ciepłą kurtkę funkcjonariusz będzie mógł włożyć już we wrześniu.
Obecnie tylko w okresach przejściowych – kwietniu i październiku – policjant, jeśli pozwoli mu na to szef jednostki, ma prawo dostosować strój do warunków atmosferycznych. W innych miesiącach, nawet jeśli w marcu było 18 st. C, funkcjonariusz musiał chodzić w zimowej kurtce. Jak ktoś się wyłamał, ryzykował reprymendę na odprawie.
To ma się zmienić. Elementy umundurowania wchodzące w skład zestawu letniego będą mogły być noszone w okresie zimowym, i na odwrót. Decyzję w tej sprawie będzie podejmował kierownik jednostki policji. Taką rewolucyjną zmianę zawiera projekt nowelizacji rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie umundurowania. Właśnie trafił do uzgodnień międzyresortowych.
– Teraz kierownik jednostki będzie mógł na bieżąco decydować, w jakim umundurowaniu powinni pracować jego podwładni. Jeśli już we wrześniu zrobi się bardzo zimo, jego ludzie będa mogli zamienić letnie kurtki na zimowe – mówi Piotr Malon, przewodniczący zarządu Dolnośląskiego NSZZ Policjantów.
Ministerstwo chce też zmienić standardowy okres używalności umundurowania. Policjanci z drogówki i patroli interwencyjnych wymienialiby garderobę po trzech, a nie jak obecnie po czterech latach. Ale już pracownicy służb kryminalnych dostawaliby nowe mundury po siedmiu latach (teraz są one wymieniane co cztery). Podobna zmiana czeka również policjantów – związkowców. I to NSZZ uznaje za dyskryminację.