Były szef CBA Mariusz Kamiński złożył w Prokuraturze Generalnej pismo z listą śledztw prowadzonych przez CBA, w których - jego zdaniem - nic się nie dzieje. Zarzuty odpiera obecny szef biura Paweł Wojtunik; podkreśla, że państwo ma sukcesy w walce z korupcją.

O zamiarze przekazania pisma prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi, Kamiński poinformował podczas czwartkowej konferencji PiS związanej z przypadającym tego dnia Międzynarodowym Dniem Przeciwdziałania Korupcji. Jak zaznaczył, są tam informacje o siedmiu śledztwach, które nie są znane opinii publicznej; "śledztwach o bardzo dużym ciężarze gatunkowym".

Zaznaczył, że w przypadku części z tych spraw zostały wszczęte śledztwa, a padają w nich nazwiska "ludzi obecnej władzy związanych z wymiarem sprawiedliwości, z policją".

Według Kamińskiego premier Donald Tusk ponosi osobistą odpowiedzialność za to, iż w Polsce "zatrzymana została walka z korupcją". "Odnoszę wrażenie, że obecne kierownictwo CBA otrzymało zielone światło od premiera tego rządu, aby nic nie robić, aby siedzieć cicho, aby nie patrzeć tej władzy na ręce" - mówił.

Kamiński uważa, że po jego dymisji nastąpił "odwet na kadrze kierowniczej CBA". "Około 90 proc. funkcjonariuszy kadry kierowniczej pionu operacyjno-śledczych zostało zmuszonych do odejścia" - powiedział.

"O CBA i sprawach, które prowadzi, jest za głośno"

Z kolei szef CBA Paweł Wojtunik powiedział dziennikarzom, że wie o działaniach prowadzonych przez funkcjonariuszy biura i nie ma poczucia, by w CBA nic się nie działo. Dodał, że ma wrażenie, iż jeszcze "jest za głośno" o CBA i sprawach, które prowadzi.

"Bardzo wiele szczegółów spraw i śledztw, które robimy, przedostaje się do opinii publicznej za wcześnie i te informacje mogą szkodzić tym sprawom" - powiedział podczas konferencji związanej z obchodami dnia przeciwdziałania korupcji. Poinformował, że wkrótce przygotowane zostanie doroczne sprawozdanie z działań CBA i ono pokaże efekty pracy biura.



Rzecznik biura Jacek Dobrzyński podał w przesłanym mediom oświadczeniu, że obecnie biuro prowadzi 341 śledztw, 257 spraw operacyjnych, 30 kontroli, 163 analizy przedkontrolne i 36 skomplikowanych spraw analitycznych.

Wojtunik nie zgodził się z zarzutem Kamińskiego dotyczącym odchodzenia z CBA kadry kierowniczej. "Na trzydziestu kilku dyrektorów zmiany dotknęły połowy. Ale tylko kilku zostało przeze mnie zwolnionych" - powiedział. Podkreślił, że duża część obecnej kadry kierowniczej to osoby, które pracowały w CBA za czasów poprzedniego kierownictwa.

"Całe państwo odnosi sukcesy w walce z przestępczością"

Zdaniem Wojtunika "całe państwo odnosi sukcesy w walce z przestępczością, w tym z korupcją". Dodał, że sukces ten to nie tylko zasługa kierowanego przez niego biura, ale też innych instytucji i zmian społecznych.

Innego zdania jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na czwartkowej konferencji prasowej mówił, że korupcja w Polsce jest obecnie dużo bardziej nasilona niż to miało miejsce za czasów rządów PiS. Według niego, rząd zatrzymał walkę z korupcją i podjął "szereg działań osłonowych".

Odnosząc się o tych wypowiedzi pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, Julia Pitera podkreśliła, że zwalczaniu przestępstw korupcyjnych nie służy "atmosfera histerii"; potrzebna jest natomiast konsekwentna praca nad funkcjonowaniem poszczególnych instytucji państwa. Zaznaczyła równocześnie, że w ocenie m.in. organizacji międzynarodowych, obecna sytuacja w Polsce związana z problemem korupcji jest o wiele lepsza niż kilka lat wcześniej.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Korupcji Transparency International opublikowała wyniki badania nazwanego "Światowym Barometrem Korupcji", z których wynika, że w ostatnich 12 miesiącach 15 proc. Polaków dało łapówkę (w skali globalnej łapówkę dała jedna czwarta ludzi na świecie). Polska znalazła się wśród dużej grupy państw, gdzie za najbardziej skorumpowane uważa się partie polityczne. Zdaniem 57 proc. ankietowanych w Polsce działania obecnego rządu w sferze walki z korupcją są nieskuteczne. Za skuteczne uważa je tylko 16 proc. ankietowanych.

Badanie przeprowadzono na próbie 91 tys. osób w 86 krajach. W Polsce sondaż wykonano w dniach 1 - 9 lipca.