Darmowe dekodery do telewizji cyfrowej dla osób, które sumiennie opłacają abonament rtv - taki pomysł ma PSL na nowelizację ustawy o opłacie abonamentowej. Ludowcy pracują ponadto nad projektem ustawy, która pozwoliłaby samorządowcom łączyć funkcje we władzach lokalnych z mandatem poselskim.

Te dwa autorskie projekty ustaw ludowcy zamierzają jesienią złożyć w Sejmie. Na razie jednak, jak powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski, pracują nad nimi eksperci.

Zdaniem polityka nowelizacja ustawy o opłacie abonamentowej miałaby na celu przede wszystkim wsparcie kondycji finansowej telewizji publicznej. Jak tłumaczy Żelichowski, w związku z cyfryzacją telewizji od 2013 roku ponad 2 mln odbiorników będzie potrzebować dekoderów. Pomysł ludowców polega na tym, by te osoby, które regularnie przez rok, czy dwa opłacały abonament, otrzymały ten dekoder za darmo.

"Dzięki temu ludzie mieliby wybór, czy zapłacić za dekoder 500 zł, czy regularnie płacić abonament i dostać go za darmo. Byłaby to premia za solidność" - powiedział Żelichowski.

Inny projekt, nad którym pracuje PSL, ma na celu przywrócenie radnym prawa łączenia funkcji w samorządzie z mandatem poselskim. Na razie eksperci ludowców analizują, czy takie przepisy są zgodne z konstytucją. Politycy Stronnictwa chcą, aby odpowiedni zapis znalazł się w ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, a nowe prawo obowiązywało już w trakcie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

"Nie twierdzę, że wszyscy radni, wójtowie, burmistrzowie rzucą się do tego, żeby być posłami, ale w demokratycznym państwie nie można nikomu zabronić być wybieranym" - podkreślił Żelichowski.

"Wszystkie projekty, które spłyną z rządu do Sejmu, mogą liczyć na poparcie klubu PSL"

Polityk pytany, dlaczego PSL pracuje tylko nad dwoma projektami ustaw, gdy inne kluby zapowiadają na jesień prawdziwą ofensywę legislacyjną, stwierdził, że jego partia jest w koalicji rządowej i ofensywa legislacyjna PO przygotowywana przez rząd powstaje także przy udziale ludowców.

"Przed wyborami każdy sobie rzepkę skrobie i chce zjednać jak najwięcej wyborców, ale my nie chcemy tak robić, bo to byłaby droga do donikąd" - stwierdził.

Żelichowski zapewnił też, że w zasadzie wszystkie projekty, które spłyną z rządu do Sejmu mogą liczyć na poparcie klubu PSL.