W opinii przesłanej gdańskiej prokuraturze Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych uznał za dopuszczalne ujawnienie Kościołowi danych uczniów - ale tylko katolików. GIODO badał sprawę przekazania parafiom przez katechetę z jednego z gdańskich liceów danych uczniów nieuczęszczających na lekcje religii.

Jak poinformowała szefowa prowadzącej postępowanie sprawdzające prokuratury Gdańsk-Śródmieście Renata Klonowska, opinia GIODO dotarła w poniedziałek.

Klonowska powiedziała, że Inspektor informuje w piśmie, iż w jego opinii udostępnienie danych osobowych jest dopuszczalne, jeśli jest niezbędne do wykonywania przez Kościół jego statutowych działań. GIODO dodał jednak, że dane te mogą dotyczyć tylko członków Kościoła.

Gdańska prokuratura wszczęła z urzędu postępowanie sprawdzające w sprawie ujawnienia danych uczniów, po tym, jak informacje na ten temat pojawiły się mediach. Według relacji katecheta w VI LO w Gdańsku, powołując się na instrukcję Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej Gdańskiej (KMG), zebrał adresy uczniów, którzy nie chodzą na lekcje religii i przesłał je do parafii w miejscach ich zamieszkania.

Szkolna Rada Rodziców wysłała protest w tej sprawie do kurii

Szkolna Rada Rodziców wysłała protest w tej sprawie do kurii, argumentując, że doszło w tym przypadku do złamania ustaw o gwarancjach wolności sumienia i wyznania oraz o ochronie danych osobowych.

W pisemnej odpowiedzi Wydział Katechetyczny KMG poinformował Radę Rodziców, że potrzeba zbierania danych uczniów nieuczęszczających na lekcje religii wynika z wewnętrznej instrukcji Wydziału Katechetycznego kurii z 2004 r.

W piśmie Wydział Katechetyczny kurii podkreślił, że taka praktyka jest niezbędna, aby ocenić np. czy dana osoba może być dopuszczona do sakramentów lub pełnić rolę rodzica chrzestnego. Wydział Katechetyczny powołał się też na przepisy konkordatu, zapewniającego Kościołowi m.in. swobodne i publiczne pełnienie swojej misji.

Ujawnieniem danych uczniów przez katechetę interesuje się także Rzecznik Praw Obywatelskich. Zwrócił się on do pomorskiego kuratora oświaty Zdzisława Szudrowicza z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie.