Policja w Baton Rouge w stanie Luizjana, gdzie w sobotę doszło do włamania do komisu z bronią, zatrzymała we wtorek trzech spośród czterech podejrzanych o ten czyn i odzyskała 6 sztuk broni palnej z 8 skradzionych – podał szef miejscowej policji Carl Dabadie.

Zdaniem policji w Luizjanie sobotnie włamanie do komisu miało bezpośredni związek z przygotowaniami do rozprawy z policją po zabójstwie dwóch czarnych mężczyzn i brutalnym stłumieniu antypolicyjnych demonstracji w Baton Rouge.

Pierwszy z dwóch zabitych przez policję Afroamerykanów, Alton Sterling zginął właśnie w tym mieście (drugi, Philando Castile, został zastrzelony w stanie Minnesota). Strzelanina w Dallas była, jak utrzymywał jej sprawca, odpowiedzią na brutalność policji wobec Afroamerykanów i zabicie przez funkcjonariuszy Sterlinga i Castile.

"Intencją włamywaczy było uderzenie w policję, co potwierdził w zeznaniach pierwszy z zatrzymanych przez nas we wtorek" – poinformował szef policji w Baton Rouge.

Cała trójka przebywa w policyjnym areszcie. Wszyscy są Afroamerykanami. Nie ukrywają, że strzelanina w Dallas, w wyniku której śmierć poniosło 5 policjantów, była dla nich źródłem inspiracji.

"Są to bardzo młodzi ludzie" – pisze Agencja Associated Press. "Pierwszy ma 17, drugi 20, a trzeci 13 lat".

Śledztwo trwa. Policja nadal poszukuje czwartego włamywacza oraz brakujących dwóch sztuk broni.

Policja w Baton Rouge znalazła się w ogniu krytyki w związku z nieproporcjonalnym zastosowaniem siły wobec demonstracji antyrządowych. Zdaniem takich organizacji jak Amnesty International czy Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich "policja zastosowała nieuzasadnioną przemoc i wojskowe metody walki wobec pokojowych demonstrantów". (PAP)