Niepokojące jest, że państwo - nawet przejściowo - będzie zarządzać oszczędnościami emerytalnymi, bowiem to doprowadzi do jeszcze większego upolitycznienia giełdy - powiedział PAP główny ekonomista FOR Aleksander Łaszek.

Ekonomista zauważył, że w przedstawionej w poniedziałek przez wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego koncepcji zmian w systemie emerytalnym brakuje wielu szczegółów. Niemniej wyraził zaniepokojenie propozycją, która przewiduje, że przez pierwsze dwa lata pracownicze plany kapitałowe miałyby być zarządzane przez Polski Fundusz Rozwoju. Dopiero po dwóch latach chętni mogliby przejść do innych instytucji. Według niego to oznaczałoby, iż pośredni wpływ zarządzanie oszczędnościami mieliby politycy.

"To jeszcze bardziej zwiększy upolitycznienie naszej giełdy. Już teraz 17 z 50 największych spółek polskiej gospodarki jest kontrolowanych przez skarb państwa, a taka zmiana jeszcze nam pogorszy statystyki. No i jeszcze jest niebezpieczeństwo, na ile ten mechanizm będzie przejściowy" - mówił Łaszek.

Ekonomista uważa jednak, że pomysł utworzenia indywidualnych kont emerytalnych w trzecim filarze to działanie idące w dobrym kierunku. Zastanawia się natomiast, jak zostanie zaksięgowane 25 proc. aktywów z OFE, które mają przejść do Funduszu Rezerwy Demograficznej.

"Myślę, że wzrosną zobowiązania ZUS wobec przyszłych emerytów, nie wiem natomiast, na co te pieniądze zostaną przeznaczone. Być może pójdą na ukrywanie rosnącego długu publicznego. W latach 2017-2018 planowany jest wzrost zadłużenia publicznego, a przy obecnej sytuacji na rynkach światowych istnieje ryzyko słabszego złotego, co przełoży się na wzrost wartości długu denominowanego w walutach obcych (...). Rząd próbuje utworzyć sobie bufor, żeby w razie czego móc zmniejszyć jawny dług publiczny kosztem wzrostu długu ukrytego. To także niepokojący sygnał" - dodał ekonomista.

Według niego proponowana zachęta Polaków do oszczędzania w obligacjach skarbu państwa nie rozwiąże problemu niskiej stopy oszczędności. "Z jednej strony rząd zwiększa mocno konsumpcję programem 500+, jednocześnie zadłużając państwo. A żeby mieć gdzie się zadłużać, promuje w gospodarstwach domowych inwestowanie w obligacje. Taki miks w skali gospodarki nie tworzy żadnych dodatkowych oszczędności, to ślepy kierunek" - ocenił.

Według niego propozycja obniżenia podatku Belki dla długoterminowych inwestycji stoi z kolei w sprzeczności z wprowadzonym w tym roku podatkiem od aktywów bankowych. "Rząd nie może się zdecydować, czy golić banki i utrudniać firmom dostęp do finansowania, czy jednak ułatwiać" - dodał. Jego zdaniem konsekwencji brakuje także, jeśli chodzi o rozwiązanie problemów emerytalnych wynikających ze zmian demograficznych. "Z jednej strony rząd mówi o tych problemach, ale z drugiej zapowiada obniżenie wieku emerytalnego" - zwrócił uwagę Łaszek.

Wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki przedstawił w poniedziałek na warszawskiej giełdzie m.in. szczegóły planu, dotyczącego OFE, o którym jako pierwszy wspominał podczas sobotniego kongresu PiS lider partii Jarosław Kaczyński. Morawiecki zaprezentował filary "Programu Budowy Kapitału", który ma być elementem jego "Planu Odpowiedzialnego Rozwoju".

Program ten zakłada m.in. przekazanie od 1 stycznia 2018 roku 75 proc. aktywów OFE (103 mld zł) na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE, czyli ok. 6,3 tys. zł na osobę, a także przekazanie pozostałych 25 proc. aktywów OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Jednocześnie doszłoby do przekształcenia OFE w "Fundusze Inwestycyjne Polskich Akcji", a Powszechne Towarzystwa Emerytalne byłyby przekształcone w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI).

"Nie było i nie ma w planach nacjonalizacji otwartych funduszy emerytalnych, mamy jednak bardzo dobry plan w jaki sposób zbudować polski kapitał" - zapewniał Morawiecki. "Plan jest taki, że pieniądze z OFE chcemy przekazać Polakom" - wskazał.

Jak dodał Morawiecki, IKE zastąpiłyby zatem OFE i byłby to rodzaj "nowej umowy społecznej". Jednocześnie byłby obowiązek wykupu za co najmniej 75 proc. środków w IKE emerytury okresowej lub dożywotniej, z możliwością 25 proc. wypłaty jednorazowej. Chodziłoby o to, żeby pieniądze te nie zostały "przejedzone".

Z kolei pozostałe 25 proc. aktywów w OFE (35 mld zł), zakłada program, byłoby przekazane "w trybie ustawy" do Funduszu Rezerwy Demograficznej, "celem realnego wzmocnienia bufora finansowego systemu emerytalnego". Środkami tymi w ramach FRD mógłby zarządzać Polski Fundusz Rozwoju, a część z nich mogłaby też trafić na III filar emerytalny.

Inny z przedstawionych w poniedziałek przez Morawieckiego filarów Programu Budowy Kapitału to wprowadzenie powszechnego systemu dobrowolnych pracowniczych programów emerytalnych w sektorze przedsiębiorstw, czyli tzw. Pracowniczych Planów Kapitałowych. Zarządzaniem pracowniczymi programami kapitałowymi miałby zajmować się także Polski Fundusz Rozwoju. Natomiast mniejsze przedsiębiorstwa wybierałyby między PPK a tzw. Indywidualnym Planem Kapitałowym. Do programu automatycznie zapisywane byłyby osoby zatrudnione między 19 a 55 rokiem życia, choć z udziału w PPK można by zrezygnować.

Kolejnym filarem budowy kapitału ma być reforma trzeciego filaru programów emerytalnych, polegająca na uproszczeniu IKE i IKZE oraz budowie indywidualnych planów kapitałowych dla najmniejszych przedsiębiorstw (zatrudniających do 19 pracowników). Program dotyczyłby zatem ok. 2,2 mln pracowników, zatrudnianych przez mikroprzedsiębiorców i mógłby obowiązywać od 2019 roku. (PAP)