Pamięć o ofiarach wydarzeń radomskich jest zbyt ważną sprawą, aby zamknąć ją tylko w samych uroczystościach. Większy sens ich walce nadamy budując bardziej sprawiedliwy świat, w którym szanowane będzie prawo i godność człowieka - uważa RPO Adam Bodnar.

Rzecznik wydał oświadczenie w związku z 40. rocznicą wydarzeń radomskich. 25 czerwca 1976 r. na ulice Radomia w proteście przeciwko planowanym przez rząd podwyżkom cen żywności wyszło 20-25 tys. ludzi. Doszło do starć z milicją i oddziałami ZOMO. Zginęły dwie osoby, Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki. Przygniotła ich przyczepa ciągnikowa wypełniona betonowymi płytami, którą próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów.

"Były ofiary śmiertelne, byli ciężko ranni – ale też wiele osób pobitych, poniżonych, upokorzonych, prześladowanych. Pamięć o tym doświadczeniu nie gaśnie mimo upływu czasu. Wiedzą o tym bardzo dobrze kolejni Rzecznicy Praw Obywatelskich, bo osoby pokrzywdzone przez komunistyczne państwo ciągle piszą do nich skargi" - podkreślił Bodnar.

Przypomniał, że 20 kwietnia br. do Trybunału Konstytucyjnego został skierowany wniosek RPO dotyczący przepisów, na podstawie których przestępstwa funkcjonariuszy władzy komunistycznej zostały umorzone ze względu na przedawnienie. "Chodzi o to, że w 1995 r. ustawodawca umożliwił ściganie tylko najpoważniejszych zbrodni komunistycznych. Tymczasem we wniosku mówi się także o znęcaniu się, poniżaniu czy pobiciu, czyli czynach, za które najwyższą karą mogłoby być 5 lat więzienia" - wyjaśnił Bodnar.

RPO dodał, że przede wszystkim chodzi o zapewnienia poczucia sprawiedliwości osobom pokrzywdzonym. "O to, by państwo pamiętało i ponosiło odpowiedzialność za każdy przypadek mający znamiona tortur, poniżającego czy nieludzkiego traktowania. Należy to do podstawowego kanonu praw człowieka, który powinien być przestrzegany bez względu na czas historyczny, zmiany polityczne czy inne okoliczności" - podkreślił RPO.

Napisał również, że w taką rocznicę warto rozmawiać o tym "co ważnego zrozumieliśmy z tej bolesnej lekcji, jakie wnioski wyciągnęliśmy". "Warto również szukać rozwiązań, które pomogą budować wspólnotę, wspierać społeczeństwo obywatelskie i demokrację. Przede wszystkim zaś warto zadbać o to, by dobrze funkcjonował w naszym państwie system wczesnego ostrzegania społecznego. Żebyśmy w porę mogli dostrzec każdą ludzką niedolę, każdą krzywdę czy bezprawie. Jak również, by każdy autentyczny odruch protestu społecznego i domaganie się sprawiedliwości nie mógł być lekceważony przez władzę" - zaznaczył.

Zdaniem Bodnara pamięć o ofiarach wydarzeń radomskich czy poznańskich jest zbyt ważną sprawą, aby zamknąć ją "tylko w samych, choćby najbardziej podniosłych uroczystościach". "Większy sens ich walce nadamy budując lepszy, bardziej sprawiedliwy świat, w którym szanowane będzie prawo i godność człowieka" - zaznaczył.

Według badaczy IPN, po radomskich wydarzeniach zatrzymano 654 osoby. Tzw. sądowym trybem postępowania objęto 255 osób, a orzeczone kary pozbawienia wolności sięgały 10 lat. Tragiczną konsekwencją protestów było bezprawne bicie zatrzymanych na tzw. ścieżkach zdrowia (szpalery milicjantów bijących ludzi pałkami), które stały się swoistym symbolem Czerwca'76. Zaczęły się także represje wobec uczestników protestu i ich rodzin. Z pomocą ruszyli im przedstawiciele powstałego we wrześniu Komitetu Obrony Robotników. (PAP)