Rząd Danii ogłosił projekt ustawy przewidujący, że zagraniczni kaznodzieje szerzący nienawiść będą mieli zakaz pobytu w tym kraju, a w przypadku obywateli państw UE, zostaną objęci nadzorem - podaje AFP, zauważając, że jest to wymierzone w radykalnych imamów.

Projekt ustawy ogłosił we wtorek minister kultury i ds. Kościoła Bertel Haarder. W jego komunikacie czytamy, że jest ona wymierzona w "zagranicznych kaznodziejów wykazujących zachowania i głoszących wartości sprzeczne z podstawowymi wartościami duńskimi".

Ustawa przewiduje stworzenie listy osób objętych sankcjami. Lista obywateli Unii Europejskiej, którzy korzystają z prawa swobodnego przepływu osób, będzie tajna, a figurujący na niej będą poddani kontroli. Druga lista - kaznodziejów z pozostałych krajów, którzy nie będą mogli przebywać na terytorium Danii - będzie dostępna publicznie.

AFP podkreśla, że rząd porozumiał się co do tekstu ustawy z głównymi partiami opozycyjnymi, co sprawia, że na pewno zostanie ona przyjęta. Haarder zapowiedział, że najprawdopodobniej dojdzie do tego po wakacyjnej przerwie w pracach parlamentu.

To odpowiedź władz m.in. na serial dokumentalny, pokazany w marcu przez duńską telewizję TV2, w którym ujawniono, że imamowie w ośmiu meczetach w Danii nakłaniają muzułmanów do nielegalnych praktyk, takich jak kamienowanie kobiet, kary cielesne czy bigamia.

"Już od kilku lat prowadzimy dyskusje, aby określić, jak można przeciwdziałać niektórym kaznodziejom, którzy postępują wbrew zasadom demokracji - tłumaczył Haarder. - Dziś udowodniliśmy, że można".

W Danii pojawiły się jednak głosy krytyczne wobec rządowych planów. Rzeczniczka sojuszu lewicowych partii, Czerwono-Zielonych, Pernille Skipper w wywiadzie dla dziennika "Politiken" wskazała, że istnieje ryzyko, iż po uchwaleniu nowego prawa "opinie radykalne staną się bardziej interesujące i będą bardziej przyciągać, ponieważ będą zakazane".(PAP)

ulb/ kar/