Klub PO złożył w środę w Senacie projekt uchwały, w której zwraca się o poszanowanie wypracowanego w 1993 r. kompromisu ws aborcji. Senator PO Jadwiga Rotnicka zapowiedziała, że jej klub nie poprze żadnych zmian zmierzających do zaostrzenia prawa antyaborcyjnego.

Identyczny w treści projekt uchwały złożyli we wtorek w Sejmie posłowie Platformy. Inicjatywa PO to odpowiedź na dwa obywatelskie projekty ustaw - jeden z nich zmierza do całkowitego zakazu aborcji; celem drugiego jest danie kobietom prawa do legalnego przerwania ciąży do 12 tygodnia.

"To, z czym ostatnio mamy do czynienia, to jest wzmożenie zarówno strony konserwatywnej, jak i liberalnej do rozłożenia tego kompromisu, jaki już od 23 lat istnieje i jakiemu większość społeczeństwa przyznaje rację bytu. Chcemy, aby głos Platformy w tej materii wybrzmiał wyjątkowo wyraźnie iżby nie było wojen wokół tego tematu, bo to jest wojna ideologiczna i niczemu dobremu nie służy" - podkreśliła Rotnicka na środowej konferencji prasowej.

Jak dodała, Platforma ma przede wszystkim na uwadze dobro kobiet, po to - jak mówiła - by nie "zmuszać ich do rodzenia dzieci ułomnych, żeby nie rodziły się dzieci z gwałtu i żeby matka, która wychowuje to dziecko, nie miała takiego marzenia, że nie chciałaby umrzeć wcześniej niż jej dziecko, bo nie będzie się miał kto tym dzieckiem zająć".

Maria Pańczyk-Pozdziej (PO) podkreśliła, że wśród jej wyborców są zarówno "ortodoksyjni katolicy, jak i ludzie niewierzący". "Czy ja mam prawo stanowić takie prawo, które będzie faworyzowało tylko jedną grupę? Myślę, że nie mam" - powiedziała senator Platformy.

Barbara Zdrojewska (PO) zaapelowała, by debacie na temat praw polskich kobiet towarzyszyło więcej empatii.

Senator Rotnicka zapowiedziała, że jeśli ustawa ws. wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji trafi pod obrady Senatu, wówczas jej klub opowie się przeciwko proponowanym zmianom.

W przygotowanym przez PO projekcie uchwały, Sejm zwraca się do wszystkich stron debaty nt. przepisów dotyczących przerywania ciąży o szacunek "dla wypracowanego w wolnej i demokratycznej Polsce" kompromisu aborcyjnego zawartego w ustawie przyjętej w 1993 r. U źródeł tego porozumienia - napisano w projekcie uchwały - "stało uznanie, że życie jest fundamentalnym dobrem człowieka, a troska o życie i zdrowie należy do podstawowych obowiązków państwa, społeczeństw i obywatela".

"Zakwestionowanie dzisiaj tak ciężko wypracowanego kompromisu spowoduje wystąpienie eskalacji ideowych sporów i światopoglądowego zamieszania" - czytamy w projekcie uchwały. Napisano w nim również, że "Sejm RP apeluje do polityków wszystkich opcji, by szanowany i przestrzegany był kompromis zawarty w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży".

Podkreślono, że rozwiązania zawarte w tej ustawie "są akceptowane przez większość polskiego społeczeństwa, mimo różnic światopoglądowych i pozwoliły na blisko ćwierć wieku zażegnać wojny ideologiczne w Polsce". "Ten kompromis akceptowany jest przez tak wielu, mimo różnić w postawach światopoglądowych poszczególnych obywateli dlatego, że z szacunkiem odnosi się do każdego człowieka i nie pozwala na nadużywanie procedur medycznych do działań niezgodnych z etyką" - napisano w projekcie.

"Dzisiaj, w tym szczególnym dla naszej Ojczyzny roku, musimy wykazać, że Polki i Polacy nie kłócą się o restrykcje mające wyręczać sumienie, nie chcą też wspomagać systemu wartości absolutyzacją zakazów, lecz realizują te wartości w życiu codziennym" - czytamy w projekcie. Takie przesłanie - napisano w nim - powinno płynąć z Sejmu RP i Senatu RP. W projekcie uchwały wyrażono także oczekiwanie, że politycy będą wykazywać szacunek zarówno dla obywateli wyznających wartości konserwatywne, jak i liberalne.

"Demokratyczne, neutralne światopoglądowe państwo musi szanować poglądy każdego obywatela, a to oznacza, że w polityce i w życiu społecznym wartością jest nie wojna, lecz mądry kompromis" - głosi projekt uchwały.

W połowie marca do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", która rozpoczęła zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy, całkowicie zakazującym usuwania ciąży. Obecna ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży dopuszcza aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża zdrowiu i życiu kobiety, gdy powstała w następstwie czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa, oraz gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony.

W środę z kolei do Sejmu trafił wniosek o rejestrację Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Ratujmy Kobiety", który zamierza zbierać podpisy pod projektem liberalizującym przepisy dotyczące aborcji. W myśl projektu kobieta miałaby prawo do przerwania ciąży do końca 12 tygodnia. (PAP)