Zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow w rozmowie z DGP wyjaśnia czym będzie kierował się sojusz w ciągu najbliższych miesięcy.
Czy jest szansa na to, że podczas szczytu w Warszawie NATO ogłosi plany budowy w Polsce stałych baz Sojuszu?
Jest wiele dróg, by zapewnić bezpieczeństwo i zniechęcić do agresji. To może być kombinacja stałej infrastruktury i składowania sprzętu oraz rotacyjnych oddziałów. Ważne, by nie zafiksować się na jednym rozwiązaniu jako tym idealnym. Jest wiele dróg, by osiągnąć ten sam cel.
Czy stanowisko Niemiec w sprawie baz ewoluuje, czy Berlin nadal jest przeciw?
Generalnie podejście wszystkich sojuszników się zmienia. Nie chciałbym się tu skupiać na jednym z nich. Rośnie realizm w patrzeniu na naturę zagrożeń wśród państw NATO i na potrzebę podjęcia dodatkowych kroków w związku z tym. Sojusznicy NATO rozumieją problem i wspólnie udzielą zdecydowanej odpowiedzi. Wszyscy sojusznicy są teraz poważni w odpowiedzi na groźby czy to ze wschodu, czy z południa. Angażując się w ćwiczenia i analizy, mamy teraz większe zrozumienie tego, że musimy się przeciwstawić wzmożonej aktywności rosyjskiej w regionie Bałtyku i Morza Czarnego. Myślę, że efekt w Warszawie zadowoli wszystkich członków Sojuszu i mocno zwiększy nasze zdolności odstraszania. Jest wiele dróg, które prowadzą do takiego celu. Przekonywałem prezydenta Andrzeja Dudę w Bukareszcie, że warto być otwartym na różne rozwiązania, które mogą zadowolić różne oczekiwania.
Które z zagrożeń jest dziś dla NATO najważniejsze?
Jesteśmy pod presją z dwóch kierunków. Z południa chaos i setki tysięcy uciekinierów. To największy kryzys uchodźczy od II wojny. Ze wschodu Rosja pręży muskuły i zmienia porządek ustanowiony po drugiej wojnie. Nasza siła leży w jedności celów i podejmowanych działań. Żyjemy w relatywnie niebezpiecznym świecie. Ale NATO się zmienia i adaptuje.