131 osób zginęło, gdy samoloty koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej dokonały nalotu na salę weselną w południowo-zachodnim Jemenie. Wśród zabitych jest wiele kobiet i dzieci. Poczatkowo podawano, że zabitych jest około 30 osób, jednak wielu ciężko rannych zmarło w szpitalu.

Świadkowie mówią, że dwie rakiety uderzyły w namioty w wiosce Al-Wahijah nad Morzem Czerwonym. Mieszkaniec miejscowości, który wyprawiał wesele, był powiązany z szyickimi rebeliantami Huti.

Koalicja pod dowództwem Saudyjczyków rozpoczęła kampanię powietrzną przeciwko rebeliantom w końcu marca po tym, jak sprzymierzeni z poprzednim prezydentem Alim Abd Allahem Salahem i wspierani przez Iran bojownicy Huti w styczniu opanowali stolicę Jemenu Sanę, zmuszając prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego do jej opuszczenia. Hadi ostatecznie schronił się w Arabii Saudyjskiej.

Naloty wywołują krytykę ze strony organizacji praw człowieka, gdyż atakują obiekty cywilne. Pod koniec sierpnia, w ostrzale wody mineralnej zginęło 17 cywilów i 14 rebeliantów. W lipcu podobnym nalocie na elektrownię w Mokha zginęło 65 cywilów. Kolejny atak na zakład mleczarski w portowym mieście Hodeidah w kwietniu zabił 35 cywilów.