Parlament Europejski wezwał Rosję do zwolnienia nielegalnie więzionych osób. Chodzi o uwolnienie funkcjonariusza estońskich służb bezpieczeństwa Estona Kohvera, ukrańskiego reżysera Ołeha Sencowa i krymskiego aktywisty Ołeksandra Kolczenki. Eurodeputowani przyjęli rezolucję w tej sprawie, a wcześniej uczestniczyli w debacie.

Te osoby to zakładnicy polityczni - mówili deputowani. Podkreślali, że ich skazanie to przykład pogwałcenia demokratycznych standardów i wyliczali: estoński funkcjonariusz został porwany na terenie własnego kraju przez Rosjan, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, a Ukraińcy zostali skazani w sfingowanych procesach. „Rosja lekceważy prawo międzynarodowe, kieruje się zasadą zemsty, lekceważy suwerenność innych krajów, za nic ma prawa człowieka” - mówił podczas debaty eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, Zdzisław Krasnodębski.

Czeski deputowany Pavel Teliczka jeszcze ostrzej skrytykował działania władz w Moskwie. „To są gangsterskie metody, które powinniśmy potępić i domagać się też sankcji wobec osób odpowiedzialnych za ich uwięzienie” - podkreślał Teliczka. W przyjętej rezolucji znalazł się apel do unijnych krajów, by ci, którzy są odpowiedzialni za porwanie, uwięzienie i skazanie estońskiego funkcjonariusza, ukraińskiego reżysera i krymskiego aktywisty, zostali wpisani na czarną, unijną listę.