Kilka tysięcy europejskich rolników protestowało w Brukseli domagając się finansowej pomocy. Demonstrację zorganizowali przed budynkiem unijnej Rady, gdzie na nadzwyczajnym spotkaniu zebrali się ministrowie rolnictwa, aby omówić kryzys na rynkach. Komisja Europejska poinformowała, że jest gotowa przeznaczyć 500 milionów euro na wsparcie dla producentów mleka i mięsa.

Rolnicy skarżą się na spadające ceny, co czyni produkcję nieopłacalną. Do takiej sytuacji przyczyniło się rosyjskie embargo na żywność, spadek eksportu do Chin i mniejszy popyt. Komisja Europejska była alarmowana od miesięcy, ale nie zdecydowała się na żadne rozwiązania. Dlatego rolnicy postanowili przyjechać do Brukseli z głośnym protestem. Wśród nich byli Polacy. "Politycy chyba mają słaby słuch, musi być głośno, żeby mogli usłyszeć" - skomentował prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.

Komisja Europejska na razie jednak wysłuchała apeli tylko producentów mleka oraz wieprzowiny i wołowiny i na ich wsparcie właśnie zamierza przeznaczyć 500 milionów euro. Nie przewidziała wsparcia dla rolników dotkniętych suszą.

Tę propozycję skrytykował minister rolnictwa Marek Sawicki.

- Są to środki daleko niewystarczające dla Europy. Nie znamy koncepcji ich podziału, ile które państwo z tych środków dostanie, więc to jest kolejny problem - powiedział polski minister.

Marek Sawicki przyznał, że będzie bardzo trudno przekonać Komisję Europejską, aby przekazała wsparcie rolnikom dotkniętym suszą. Wielu dyplomatów wątpi w to, że dziś w ogóle uda się ministrom porozumieć w jakiejkolwiek sprawie.