Oskarżenia o agenturalność i zamknięcie jednej z czołowych rosyjskich organizacji broniących praw człowieka. Rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości zdecydowało, że Komitetowi Przeciwko Torturom zostanie nadany status "obcego agenta". Organizacja zapowiada, że zakończy działalność, jednak wznowi ją pod nową nazwą.

Prezes Komitetu Igor Kaljapin nie zgadza się z decyzją ministerstwa, tłumacząc, że Komitet nigdy nie był podporządkowany poleceniom z innego kraju. Kaljapin zapowiedział, że organizacja wznowi działalność pod nazwą - Komitet Zapobiegania Torturom. By uniknąć kolejnych oskarżeń, grupa nie będzie starać się o międzynarodowe granty. Będzie polegać jedynie na krajowych dotacjach - zapowiada prezes organizacji. Do tej pory prawie połowa budżetu Komitetu pochodziła z zagranicy. W celu uzyskania obcych funduszy ma powstać sześć nowych, autonomicznych organizacji.

Ostatnio czeczeńskie biura Komitetu Przeciwko Torturom zostały zaatakowane przez zamaskowanych bojowników. Wcześniej pod siedzibą Komitetu gromadziły się setki osób, skandujących hasła obrażające aktywistów. Igor Kaljapin twierdził, że przyczyną ataków jest ostra krytyka ze strony Komitetu pod adresem rządzącego Czeczenią Ramzana Kadyrowa, wspieranego przez Władimira Putina.