Białoruski siłacz Kirył Szymko znów może trafić do księgi rekordów Guinnessa. 37-letni mężczyzna pociągnął za sobą na odległość 143 centymetrów 118-tonowy dźwig, wykorzystywany w budowie domów.

Białoruski osiłek dokonał niezwykłego wyczynu na jednej z budów w Mińsku. Powiedział mediom, że ciągnąć żurawia nie było łatwo. „Trzeba było napiąć każdy mięsień i wszystkie wiązadła. W trakcie wysiłku nic nie słyszałem, nawet okrzyków ludzi i grającej wtedy muzyki” - mówi sportowiec.

Kirył Szymko ma w swoim dorobku kilka podobnych wyczynów. 8 lat temu pociągnął skład pociągu osobowego o wadze 250 ton i samolot Ił-76 o wadze 150 ton. W 2011 roku ruszył z miejsca białoruską ciężarówkę BiełAZ o wadze 55 ton. Dwa lata temu w Moskwie pociągnął za sobą czołg T-26 z okresu drugiej wojny światowej o wadze około 11 ton.