Zakończyła się akcja poszukiwawcza w warszawskiej kamienicy, w której doszło do wybuchu gazu - informuje rzecznik straży pożarnej Paweł Frątczak. Przed 13.00 w kamienicy przy ulicy Noakowskiego doszło do silnego wybuchu, w wyniku którego zniszczonych zostało kilka mieszkań. Paweł Frątczak zapewnia, że z całą pewność nikt nie został pod gruzami.

Rannych jest 5 osób. Jedną z nich jest pasażer autobusu przejeżdżającego obok budynku w momencie wybuchu. Poszkodowani trafili do szpitali. Do szpitala przewieziono też dodatkowych 5 osób, które skarżyły się na złe samopoczucie. To głównie osoby starsze, które przebywały w czasie wybuchu w budynku.

Strażacy prowadzą akcję zabezpieczenia budynku. Działania skupiają się przede wszystkim na odgruzowaniu mieszkania, w którym doszło do wybuchu. Jest ono poważnie zniszczone - wszystkie ściany działowe są rozwalone, doszło też do uszkodzenia stropu pomiędzy pierwszym piętrem, a drugim, a także między pierwszym piętrem a parterem.

Paweł Frątczak powiedział, że najpierw trzeba je częściowo odgruzować, a następnie ustabilizować poprzez podpory hydrauliczne, dopiero wówczas będzie można odgruzować całe pomieszczenie.

Prace zabezpieczające, w których bierze udział 70 strażaków będą trwały całą noc. W budynku zostały odcięte: prąd, gaz i woda.

Na razie nikt z mieszkańców nie będzie mógł wrócić do swojego mieszkania. To, czy budynek będzie nadawał się do zamieszkania oceni przedstawiciel inspekcji nadzoru budowlanego. Część osób będzie mogło wejść do swoich mieszkań po na przykład lekarstwa w asyście strażaków ale tylko do tych lokali, które nie grożą zawaleniem.

Z kamienicy ewakuowano ponad 30 osób. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniła, że mieszkańcy zniszczonych lokali mogą liczyć na pomoc miasta. Dzisiejszą i następną noc mogą oni spędzić w Miejskim Ośrodku Sportu przy ulicy Polnej. 13 ewakuowanych osób zapowiedziało, że z tej pomocy skorzysta.