Amerykanie są poruszeni historią 7-latki, która jako jedyna przeżyła katastrofę lotniczą.

Dziewczynka samodzielnie wydobyła się z wraku niewielkiego samolotu, który rozbił się na zalesionym terenie w stanie Kentucky, i dotarła do najbliżej położonego domu. Jego mieszkańcy wezwali służby ratunkowe, które odnalazły rozbity samolot, a w nim cztery ciała, w tym pilota.

7-latka nie odniosła poważniejszych obrażeń, jednak ze względu na jej stan psychiczny została przewieziona do szpitala.

Nie ujawniono personaliów ofiar, nie wiadomo więc, czy są wśród nich najbliżsi dziewczynki. Prywatny samolot typu Piper wystartował z Key West na Florydzie i miał lecieć do Mount Vernon w stanie Illinois.