Tuż po zestrzeleniu boeinga Malaysian Airlines w internecie pojawiały się doniesienia o plądrowaniu bagaży ofiar przez separatystów. Wczoraj portal examiner.com opublikował wpis ze zdjęciami Jekatieriny Parhomenko, która chwała się, że "używa maskary z Amsterdamu.

Jako pierwszy napisał o tym portal naTemat.pl

Jekatierina Parhomenko mieszka w mieście Torez i twierdzi, że kosmetyki to prezent od kolegi. O sobie napisała, że jest „separatystką, która nienawidzi wszystkiego, co ukraińskie”, więc zamierza korzystać z podarunku.

Potwierdziła też, że separatyści zabierali inne rzeczy należące do ofiar. Dodała, że może wysłać swoim krytykom „bieliznę i fekalia” ofiar.

W końcu Parhomenko usunęła jednak swoje konta na portalach społecznościowych.