Malezyjska policja przeszukała mieszkania pilotów zaginionego samolotu. Jak poinformował przedstawiciel rządu z domu kapitana samolotu został zabrany do analizy symulator lotu.

Przedstawiciel rządu dodał, że takie działania są elementem normalnych procedur stosowanych w takich przypadkach. Śledczy przesłuchali także rodziny pilotów

53-letni kapitan Zaharie Ahmad Shah pracował w Malezyjskich Liniach Lotniczych od 30 lat i był uznawany za bardzo doświadczonego pilota. Drugi pilot 27-letni Fariq Abdul Hamid awansował i dopiero niedawno zasiadł za sterami Boeinga 777.

Władze mają także zeznanie młodej kobiety z Południowej Afryki, która powiedziała, że podczas lotu w 2011 roku z Phuket do Kuala Lumpur drugi pilot zaprosił ją do cockpitu. Od czasu zamachu w USA z września 2001 roku zapraszanie pasażerów do kabiny pilotów jest surowo zakazane.

Prowadzący śledztwo skupiają się także na osobowościach i profilach pasażerów i dwunastu członków załogi rejsu MH370.

Wczoraj premier Malezji poinformował, że zaginiony samolot malezyjskich linii lotniczych mógł zostać porwany. Maszyna jeszcze przez 6,5 godziny po zniknięciu z radarów znajdowała się w powietrzu.

Szlak maszyny, która zawróciła z trasy do Pekinu w niecałą godzinę po starcie, wyznaczały punkty nawigacyjne prowadzące w stronę Oceanu Indyjskiego. "Ten ruch samolotu pozwala stwierdzić, że były to celowe działania kogoś na pokładzie maszyny" - powiedział premier Malezji Najib Tun Razak. Poszukiwania skupią się teraz na dwóch korytarzach pomiędzy Tajlandią i Kazachstanem oraz Indonezją i południową częścią Oceanu Indyjskiego.