Ukraińska opozycja nie ma zamiaru rezygnować z dalszych protestów. Dziś do dymisji podał się premier Mykoła Azarow, a parlament skasował ustawy ograniczające wolności obywatelskie, w tym swobodę słowa i zebrań.

Lider opozycyjnego UDAR-u Witalij Kliczko powiedział, że walka o dymisję premiera trwała 2 miesiące. Opozycja jest gotowa ją kontynuować, aby osiągnąć swoje cele: wybory prezydenckie i parlamentarne. „Dziś musimy zmienić system, który nie działa dla ludzi. Obecny kryzys to następstwo jego funkcjonowania” - mówił.

Kierujący klubem parlamentarnym Partii Regionów Ołeksandr Jefremow powiedział, że sytuacja w kraju jest na tyle poważna, że władze zdecydowały się na ustępstwa, ale obecnie nie można mówić o zwycięzcach i przegranych. „Myślę, że wygrało społeczeństwo bo znaleziono kompromis i politycy ze sobą rozmawiają” - dodał.

Teraz opozycja i rządzący rozpoczęli negocjacje na temat amnestii dla zatrzymanych już uczestników antyrządowych protestów. Ustawa ma gwarantować także to, że osoby, które brały udział w protestach nie będą później prześladowane przez organy ścigania. Amnestia nie dotyczy jednak tych, którzy dopuścili się ciężkich przestępstw.

W parlamencie ma też zostać powołana specjalna komisja, która zajmie się powrotem do konstytucji z 2004 roku. Oznaczałoby to ograniczenie władzy prezydenta.