Poker sportowy nie jest grą hazardową - uważa Artur Górczyński z Twojego Ruchu. Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. efektywnej regulacji gry w pokera - do którego należą również posłowie PO, PiS, SLD i PSL - przypomniał w rozmowie z IAR, że poker zdelegalizowano w 2009 roku.

Gra została wtedy wpisana do katalogu gier zakazanych w tzw. ustawie antyhazardowej. W ocenie posła wylano wtedy dziecko z kąpielą, ponieważ ustawa miała dotyczyć przede wszystkim automatów o niskich wygranych. "Okazuje się, że one sobie świetnie radzą, powstają nowe miejsca, gdzie są ustawiane. Natomiast coś takiego jak poker zostało wyeliminowane z naszej codzienności" - podkreślił poseł.

Górczyński powiedział IAR, że od chwili wpisania pokera na listę gier hazardowych, w Polsce nie są urządzane turnieje, a nasi zawodnicy trenują poza granicami kraju. Budżet państwa traci na tym rocznie od 80 do 100 mln euro. Tracą również samorządy. Poseł dał przykład irlandzkiego miasta Galway. W lipcu ubiegłego roku urządzono tam tygodniowy turniej gry w pokera sportowego. 70-tysięczne miasto wielkości Kołobrzegu zarobiło na nim około 3 mln euro.

We wrześniu ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego oraz decyzję Ministra Finansów w sprawie tego, czy gra w pokera sportowego jest grą losową w rozumieniu ustawy hazardowej. Na podstawie sentencji tego wyroku NSA uznano, że granie w pokera sportowego nie podlega ustawie hazardowej.