Mimo wtorkowej katastrofy ukraińskiego myśliwca Su-27, w której zginęli dwaj piloci sił powietrznych Ukrainy i Stanów Zjednoczonych, międzynarodowe ćwiczenia lotnicze Clear Sky 2018 będą kontynuowane – oświadczyło w środę dowództwo ukraińskich sił powietrznych.

W komunikacie zamieszczonym na Facebooku poinformowano, że jedna z ofiar to zastępca dowódcy lotnictwa i szef dowództwa powietrznego "Wschód", pułkownik Iwan Petrenko. Samolot, którym leciał, należał do 831. brygady lotnictwa stacjonującej w Myrhorodzie w obwodzie połtawskim.

Ukraińskie dowództwo oświadczyło, że dane drugiego pilota, który zginął w katastrofie, zostaną podane później, jednak wcześniej siły powietrzne USA poinformowały, że był to ich żołnierz.

"Widzieliśmy doniesienia, w których mówiło się, że ofiara jest z USA, i możemy potwierdzić, że w zdarzeniu tym uczestniczył amerykański wojskowy" - oświadczono we wtorek na Facebooku Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce. Amerykańskie dowództwo nie przekazało więcej szczegółów w tej sprawie. Potwierdziło, że do wypadku doszło podczas trwających na Ukrainie międzynarodowych ćwiczeń Clear Sky 2018.

Wcześniej Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że ukraiński Su-27 rozbił się we wtorek w trakcie lotu bojowo-szkoleniowego około godziny 17 czasu lokalnego (godz. 16 w Polsce). Maszyna spadła na ziemię w okolicach wsi Ułanów, między Berdyczowem w obwodzie żytomierskim a Chmielnikiem w obwodzie winnickim.

W obwodzie winnickim, na lotnisku wojskowym w Starokonstantynowie, od tygodnia trwają międzynarodowe ćwiczenia lotnicze Clear Sky 2018. Uczestniczą w nich ekipy z ośmiu państw NATO, w tym ze Stanów Zjednoczonych i Polski oraz z Ukrainy.

W związku z ćwiczeniami na Ukrainę przyleciały m.in. amerykańskie myśliwce F-15C Eagle oraz wojskowy samolot transportowy C-130J Super Hercules. Polskie siły powietrzne przysłały cztery samoloty F-16 z załogami i personelem obsługującym.

Clear Sky 2018 zakończą się w piątek.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)