Piotr Wierziłow, aktywista związany z punkrockową grupą Pussy Riot, przebywa w szpitalu w stanie ciężkim; jego bliscy nie wykluczają, że próbowano go otruć - podało w czwartek niezależne radio Echo Moskwy. Wierziłow jest także założycielem portalu Mediazona.

Do szpitala Wierziłow trafił wieczorem we wtorek, gdy najpierw zaczął tracić wzrok, potem mowę i równowagę. Został przewieziony do moskiewskiego szpitala na reanimacyjny oddział toksykologii. Lekarze nie poinformowali jego bliskich o postawionej diagnozie.

Wierziłow pod koniec zeszłej dekady należał do grupy artystycznej Wojna wraz ze swą ówczesną żoną Nadieżdą Tołokonnikową. Gdy w 2012 roku Tołokonnikowa i dwie inne członkinie Pussy Riot - Maria Alochina i Jekatierina Samucewicz - stanęły przed sądem, Wierziłow zabiegał o nagłośnienie ich procesu poza Rosją.

Aktywista jest także założycielem i wydawcą Mediazony - portalu zajmującego się naruszeniami praw człowieka w rosyjskich zakładach karnych.