Media kurdyjskie poinformowały, że dowódca Oddziałów Mobilizacji Ludowej (PMF) wydał rozkaz wycofania się z terenów sunnickich. Związane z PMF proirańskie partie zabiegają tymczasem o poparcie bloku sunnickiego w irackim parlamencie.

Telewizja Kurdistan24 poinformowała w poniedziałek wieczorem, że zgodnie z rozkazem podpisanym przez zastępcę naczelnego dowódcy PMF Abu Mahdiego al-Muhandisa wszystkie szyickie oddziały mają wycofać się ze wszystkich miast, które znajdowały się wcześniej pod rządami Państwa Islamskiego (IS). Na tych odbitych z rąk dżihadystów sunnickich terenach zamknięte mają zostać również biura poszczególnych milicji wchodzących w skład PMF.

Muhandis nakazał również milicjom zerwanie wszelkich więzi z partiami politycznymi i grupami religijnymi, które doprowadziły do ich powstania. Oddziały, które nie podporządkują się rozkazowi, mają być traktowane jako niewchodzące w skład PMF, a ich członkowie mają ponieść bliżej nieokreślone konsekwencje.

Rozkaz Muhandisa zbiegł się z końcową fazą negocjacji w sprawie stworzenia nowego rządu irackiego. Koalicję większościową chce utworzyć m.in. sojusz bloku al-Fatah zbudowanego na bazie milicji proirańskich oraz Państwa Prawa byłego premiera Nuriego al-Malikiego, którego również popiera Iran.

Oba ugrupowania dysponują jednak tylko 73 miejscami w 329-osobowym parlamencie i dlatego zabiegają o poparcie ze strony ugrupowań sunnickich oraz Kurdów. Wcześniej pojawiały się też informacje o wycofywaniu się PMF z tzw. terenów spornych czyli obszarów, które Kurdowie chcą przyłączyć do Regionu Kurdystanu w Iraku.

Z Irbilu Witold Repetowicz (PAP)