Kubańska komisja badająca przyczyny katastrofy Boeinga 737-200 18 maja br., w wyniku której zginęło 112 osób, uznała wnioski komisji meksykańskich linii lotniczych Global Air za "pochopne". Komisja ta oświadczyła w poniedziałek, że przyczyną był błąd pilota.

W oświadczeniu odczytanym we wtorek w kubańskiej telewizji wskazano, że meksykańska komisja nie wzięła pod uwagę "całego splotu pozostałych czynników". Z tej racji "wszelkie wnioski dotyczące możliwych przyczyn, które spowodowały tragiczny wypadek należy uznać za przedwczesne".

W ocenie komisji powołanej przez Global Air "samolot wystartował pod zbyt ostrym kątem" i w rezultacie spadł na położoną w pobliżu lotniska autostradę.

Komisja broniłą swego punktu widzenia, powołując się na zrekonstruowane odczyty z obydwu czarnych skrzynek.

25 maja ekipom poszukiwawczym udało się odnaleźć drugą tzw. czarną skrzynkę rejestrującą parametry i przebieg lotu samolotu Boeing 737-200, który rozbił się wkrótce po starcie z lotniska w Hawanie.

Pierwszą czarną skrzynkę odnaleziono nazajutrz po katastrofie.

Samolot, który wykonywał lot krajowy, był wyczarterowany przez kubańskiego przewoźnika Cubana de Aviacion od meksykańskiej prywatnej firmy Global Air, znanej również pod nazwą Damojh Airlines.

Większość pasażerów stanowili Kubańczycy, a załogę - Meksykanie. Wśród pasażerów było pięciu obcokrajowców. MSZ Argentyny poinformowało, że w katastrofie w Hawanie zginęło dwóch obywateli tego kraju.

Po katastrofie, najtragiczniejszej na Kubie od prawie 30 lat, prezydent Miguel Diaz-Canel zarządził przeprowadzenie szczegółowego śledztwa.

Odrębne dochodzenie prowadziła strona meksykańska, która wysłała na Kubę ekipę ekspertów.