Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek podczas spotkania z królem Jordanii Abdullahem II, że na Bliskim Wschodzie poczynione zostały wielkie postępy; odmówił ujawnienia, kiedy przedstawi zapowiadany nowy plan pokojowy ws. konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Trump powiedział też, że w regionie wiele się poprawiło, odkąd wycofał on USA z międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem. "Rzeczy mają się zupełnie inaczej, odkąd z tym skończyliśmy" - dodał.

19 czerwca z królem Abdullahem spotkał się w Jordanii doradca Trumpa ds. Bliskiego Wschodu i zarazem jego zięć Jared Kushner. Miał on wtedy przedstawić nowy plan pokojowy ws. Bliskiego Wschodu i omówić sytuację w Strefie Gazy.

Kushner, któremu towarzyszył Jason Greenblatt, negocjator Trumpa ds. Bliskiego Wschodu, udał się do Izraela, Egiptu i Arabii Saudyjskiej, gdzie również miał promować plan pokojowy, którego administracja Trumpa nadal nie ujawnia.

Proces pokojowy na Bliskim Wschodzie utknął w martwym punkcie, gdy 6 grudnia 2017 roku Trump ogłosił, że USA uznają Jerozolimę za stolicę państwa żydowskiego.

Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło wkrótce potem uchwałę domagającą się anulowania decyzji Trumpa, a skupiająca 57 państw Organizacja Współpracy Islamskiej oświadczyła, że uznanie przez USA Jerozolimy za stolicę Izraela oznacza "jawną agresję".

Palestyńczycy uznali, że decyzja Trumpa dyskwalifikuje amerykańską administrację jako mediatora w konflikcie bliskowschodnim. (PAP)

fit/ mc/